sobota, 31 sierpnia 2013

Denko w sierpniu - M.

Kolejny miesiąc za nami, a ja kolejny raz nie jestem zadowolona z mojego denka :( Produktów przybywa, a ja mam wrażenie, że nic nie ubywa. Obiecuję poprawę! A tymczasem zobaczcie, co udało mi się zużyć:


  • balsam do ciała pod prysznic Nivea - recenzja TUTAJ :) opakowanie musiałam rozciąć już w połowie i w sumie cieszę się, że już się rozstaliśmy ;)
  • płyn do soczewek Solo Care Aqua - mój ulubieniec, nie lubię go zmieniać ;)
  • płyn do soczewek Clean Active - potrzebowałam czegoś mniejszego na wyjazdy, ale nie przypasował mi
  • płyn micelarny BeBeauty - rozsławiony produkt w blogosferze, bardzo dobrze zmywa makijaż, na szczęście go nie wycofali ;) Mam jeszcze w zapasie 2 buteleczki :)
  • dwufazowy płyn do demakijażu bawełna Bielenda - nie był zły, ale wolę wersję awokado. Bawełna mgliła mi oczy i trochę niekontrolowanie wypływała z opakowania
  • krem na noc do cery naczynkowej Phytoactiv Ziaja - szału nie było, ale dużo lepszy od wersji na dzień, którą wciąż męczę. Wkrótce ich wspólna recenzja
  • lakier do paznokci Bell Glam Wear nr 424 - wyrzucam, bo zaschnął, a miał ładny kolorek ciemnej śliwki
  • jagodowa kostka do kąpieli Sephora - przyjemny czasoumilacz w wannie, pachniał cudnie, ale zapach się ulatniał szybko, więc bez rewelacji
  • oczyszczająca maska z szarą glinką Ziaja - recenzja TUTAJ. Z pewnością jeszcze do niej wrócę.
  • bioorganiczna maseczka z zieloną glinką - recenzja już wkrótce :) mogę na razie zdradzić tyle, że bardzo mi się spodobała :)
  • domowe SPA dla dłoni peeling + maska Perfecta - również szykuję obszerniejszą recenzję. Peeling przypadł mi do gustu, ale maska była dla mnie nieporozumieniem... Zastanowię się nad ponownym kupnem :)


Miałyście coś? Jak Wasze denka?

M.
Read More




piątek, 30 sierpnia 2013

Haul polsko-niemiecki :)

Wiem, wiem. Tyle co niedawno był haul. Ale tamten był przedwyjazdowy. A po powrocie coś niecoś przybyło. (Stęskniłam się za polskimi półkami :P) Tak więc przed Wami : w roli głównej Haul z ostatnich 2 tygodni posiłkowany małymi niemieckimi zakupami z wyjazdu :))


 
Jak tylko zobaczyłam DM, to żadne zmęczenie nie było straszne i pomknęłam tam na skrzydełkach. Niestety części rzeczy, które chciałam, nie było, więc musiałam się zadowolić tym, co na zdjęciach. Balsam Balea Young i Żel Fiji trafił do M. Tak samo, jak lakiery (Confidental i Seductive o ile się nie mylę :D) poniżej :) Także o zdjęcia, recenzje tych produktów ją duście, jeżeli już :P
 
 
 
--------
 
 
Trafiłam także do niemieckiego Rossmanna, co skutkowało kolejnymi, choć niedużymi zakupami. Nie wiedziałam, że jest tyle rzeczy, których w polskich Rossach nie ma po prostu  :(
 
 
Wzięłam na wypróbowanie odżywki Swiss O Par Zielone jabłko oraz Pomadkę/sztyft ochronny z Alterry o lekko różowym zabarwieniu (jak zobaczyłam całą szafę z kolorówką Alterry, to myślałam, że padnę na miejscu :D). Nadaje ona ustom lekki poblask :)
 
-------
 
Żeby nie było tak niemiecko to i w polskich sklepach coś musiałam po powrocie kupić :)
 
 
 
W Ross dwie maseczki: nawilżającą i rozświetlającą, a także krem do depilacji z Eveline, Eliksir z Wibo (odcień 06) i maszynki :))
 
 
 
 
Oprócz tego do zbiorów dostały się 2 opakowania farby z Mariona - Orzechowy brąz oraz kulka z Garniera. Zobaczymy jak się spiszą. :))
 
 
Poszłam także do Kamy, ponieważ chciałam kupić podkład Maybelline Affinitone. Jednak wszystkie odcienie były dla mnie za ciemne :( (Doradzicie jakieś podkłady z jasnymi odcieniami?). Żeby się pocieszyć i z pustymi rękami nie opuszczać drogerii, kupiłam z maseczką z Himalaya. No i w Biedronce będąc, pokusiłam się jeszcze o mus do ciała i zmywacz w płatkach. Niedługo powinny być recenzje :)
 
 
 
W ramach walki z wypadaniem włosów - problem ostatnio nasilił się - chwyciłam po dawną artylerię, która do tej pory w takich przypadkach sprawdzała się. Kupiłam więc Humavit ze skrzypem i pokrzywą, a także z witaminami z grupy B. Ten drugi to dla mnie nowość. Oprócz tego w koszyku wylądowała maść z witaminą A.
 
 
 
W Jasminie dorwałam lakier Golden Rose Rich Color nr 38, w sklepiku typu "za 3-4 zł" kupiłam peeling do rąk z Essence. Brałam w ciemno, a patrzę, że na wizażu ma nawet ładne opinie. Zobaczymy. No i w NeoNail chwyciłam oliwkę do skórek i paznokci o zapachu frezji. Macie doświadczenia z produktami NeoNail? Coś warto od nich kupić?
 
 
 
 
Oby denko zrekompensowało te zakupy...
Oby...
 
 
D.
 
 
 
 
PS Mimo wszystko, cienko widzę to denko...

Read More




środa, 28 sierpnia 2013

Niesforne włosy to przeżytek? Ziaja-odżywka intensywne wygładzenie

Zwykle piszę o swojej miłości do innego produktu Ziai z serii niesfornych włosów – masce. Tym razem przetestowałam, jak sprawować się będzie odżywka intensywnie wygładzająca.



Odżywka mieści się w typowej dla Ziai białej, raczej nieprzezroczystej buteleczce o pojemności 200 ml. Mój nos nie wyczuwa żadnego zapachu, a konsystencja jak dla mnie jest trochę za bardzo leista, choć i tak jest lepsza, niż w przypadku szamponu z tej serii, który nawet się nie pienił…


Początkowo wydaje się, że będzie całkiem dobrze, ale produkt przy kontakcie z dłonią zaczyna się bardziej rozpływać, przez co nie jest do końca wydajna, ale przyznaję-nie stosowałam jej za wiele. Być może za wcześnie ją u mnie skreślam.

Co do efektów działania, to wygładziła mi nieco włosy, nie splątywała ich i ułatwiła rozczesywanie, jednak nie w tak dużym stopniu co maska. Jest to produkt bez spłukiwania, jednak ja ją spłukuję, bo inaczej przeciąża moje włosy i szybko się przetłuszczają. Nie zregenerowała moich włosów. Nie ma mowy, żeby były miękkie, lśniące, o czym możemy przeczytać na opakowaniu. Moje włosy nadal były suche, matowe i nieco puszące, choć po stosowaniu odżywki trochę bardziej ujarzmione.

Dla tych, którzy chcą wypróbować produkty z serii do włosów niesfornych szczególnie gorąco polecam maskę-rewelacja. Odżywkę i szampon stosowałam w komplecie przez jakiś czas, bez widocznych większych efektów, z maski jestem bardzo zadowolona. Polecam!


M.

Read More




wtorek, 27 sierpnia 2013

Nagrody!

Ostatnimi czasy szczęście się do nas uśmiechnęło i udało nam się wygrać w rozdaniu u Beaty, a także u Justyny zdobyłyśmy (za sprawą zdolności poetyckich M.) wyróżnienie. Niedawno przyszły do nas paczki, a my cieszyłyśmy się jak dzieci na Boże Narodzenie, przed otwarciem prezentów :)

Co otrzymałyśmy?

Od Beaty:


  • Woda toaletowa Smoothie owoce leśne z limitowanej, letniej edycji Plaisirs nature 50 ml
  •  Jeżynowy balsam do ciała  Plaisirs nature 50 ml
  •  Malinowy żel pod prysznic  Plaisirs nature 50 ml
  •  Żel - szampon z letniej edycji Retropical 50 ml
  •  Lakier do paznokci w kolorze Elegancki róż
  •  Szminka Colours nature Czerwień maku
  •  Brzoskwiniowe mydełko  Plaisirs nature 
Dodatkowo Kasia dorzuciła nam (Dziękujemy raz jeszcze!):
  • Błyszczyk wiśniowy Joanna Naturia
  • Odżywczy krem do rąk BeBeauty
  • Kuleczkę z olejkiem do kąpieli :)


Natomiast od Justyny otrzymałyśmy: matujący tonik Avon Solutions i dwufazowy płyn do demakijażu z wyciągiem z szarotki Avon Solutions. :))



Dzięki serdeczne dziewczyny!
To my bierzemy się do testowania!

D. i M.
Read More




poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Liebster Award :)

Witajcie!
Sporym zaskoczeniem jest dla nas nominacja, którą otrzymałyśmy od Gosiamysz :)


Na czym polega wyróżnienie “Liebster Award”?

,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów  więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Dziękujemy bardzo i zabieramy się do pisania odpowiedzi na pytania :))
1. Kolor który tego lata króluje w twojej szafie?
D: Dziwnym trafem biel. Sama byłam zaskoczona, jak zaczęłam się zastanawiać.
M: Czerń. Nie zmieniam szafy drastycznie co sezon. Dobrze, wygodnie i modnie można wyglądać nie tylko w ostatnich krzykach mody ;)

2. Gdybyś miała możliwość cofnąć się do dawnych czasów gdy nie było Cię jeszcze na świecie gdzie byś zawitała i dlaczego?
D: Dwór w wiktoriańskiej Anglii. Przepiękne stroje - chyba nie muszę mówić nic więcej? Po prostu uwielbiam te klimaty :))
M: Chciałabym zobaczyć dinozaury! :)

3. Spodnie czy spódnica?
D: Trudno zdecydować. uwielbiam nosić spódnice i to na nie bym postawiła, ale z drugiej strony spodnie ją praktyczniejsze w wielu przypadkach. Ale pozostańmy przy spódnicach.
M: Wolę spódnice, choć częściej noszę spodnie, bo jestem w biegu.

4. Wygrywasz w totolotka na co przeznaczysz pieniądze?
D: Część roztrwonię na książki, kosmetyki, woski zapachowe i może jakieś dodatki. Część wpłacę pewnie na schronisko dla zwierząt :)
M: Kosmetyki, ciuchy. Część pieniędzy odkładam na później.

5. Czy jest jakaś rzecz której nigdy nie zrobisz  i jesteś w tym postanowieniu konsekwentna?
D: To dopiero pytanie... Póki co taką rzeczą jest to, że nie oglądam horrorów. Nie obejrzałam jeszcze żadnego i nie zamierzam. Wytwory mojej wyobraźni są już w tej chwili czasami przerażające, a co dopiero po takim filmie ;)
M: Nigdy nie mówię nigdy, więc nie, nie ma takiej rzeczy :)

6. Zabawna sytuacja która Ci się przytrafiła i gdy ja wspominasz czujesz zażenowanie
D: Hmm... Naprawdę nie mogę sobie przypomnieć. Najwyraźniej moja pamięć wypiera wszystkie tego typu wspomnienia. :)
M: To nie zabawne, a straszne! Gdy ktoś w mojej małej miejscowości pyta mnie którędy dojechać do innego miasta, a ja nie potrafię podać nawet kierunku...

7. Niezapomniane wakacje które wspominasz z uśmiechem na twarzy?
D:Spędzone a Anglii i tegoroczne w Niemczech. Lało przez połowę czasu i tu i tu, ale spędzone ze wspaniałymi ludźmi.
M: Uwielbiam wakacje w Niemczech. Berlin o moje miasto, działa na mnie bardzo pozytywnie i czuję się jak u siebie. Również tegoroczne, ze znajomymi nad polskim morzem :)

8. Ulubiona postać z bajki która ci się miło kojarzy?
D: Pikachu :D Stare, dobre Pokemony :))
M: Całe stadko z Kubusia Puchatka :) Świetnie pokazane, jak ważna jest przyjaźń, dlatego nie potrafię wybrać jednej postaci. Oni byli swego rodzaju całością :)

9. Urodzona optymistka czy pesymistka?
D: Zdecydowanie pesymistka. Choć czasem udaję optymistkę. :P Ale tylko udaję ;)
M: Pesymistka. Choć po ostatnich zdarzeniach staram się być optymistką, zostałam zarażona pozytywną energią :) Dobrze mieć wokół siebie takich ludzi!

10. Ulubiony film ostatniego roku lub książka?
D: Zeszły rok... Jak to dawno było! Nie mogę sobie za nic w świecie przypomnieć! Może nie nowość ostatniego roku, ale bardzo lubię powracać do filmu "Easy A" :)) Taki luźny, na odstresowanie.:P
 M: "Sierota". Nie jest to nowość, ale lubię do niego wracać :)

11. Z kim ze sławnych osób chętnie byś się zamieniła?
D: Chyba z nikim. Oni też nie mają łatwego życia. A ja sobie swoje toczę i chyba nie jest z nim najgorzej :))
M: Staram się nikomu niczego nie zazdrościć. Każdy może osiągnąć wiele i być szczęśliwym, jeśli tylko chce :)
Uffff...
To chyba na tyle :D
Teraz pora na nasze nominacje i pytania :))

Pytania:
1. Twoje życiowe motto?
2. Jakie zwierzę przypominasz i dlaczego?
3. Gdyby złota rybka miała spełnić jedno Twoje życzenie, to byłoby to...
4. Jaka piosenka najlepiej Cię opisuje?
5. Najbardziej szalone wydarzenie z Twojego życia?
6. Co jest według Ciebie Twoim największym atutem, a co największą wadą?
7. Najlepszym sposobem poprawienia Ci humoru byłoby...
8. Jakie są Twoje plany na najbliższe 10 lat?
9. Jakim typem nastolatki byłaś/jesteś?
10. Bez czego nie wyjdziesz z domu?
11. Przygody którego z bohaterów książkowych chciałabyś przeżyć?

Nominacje:
http://kosmetycznie-ezarzi.blogspot.com/
http://dappledrops.blogspot.com/
http://tiki-tiki-kosmetyki.blogspot.com/
http://so-seriously.blogspot.com/
http://katherineunique.blogspot.com/
http://myombrelife.blogspot.com/
http://annabelle-beauty.blogspot.com/
http://mangomania78.blogspot.com/
http://zmrozona.blogspot.com/
http://kasias1980.blogspot.com/
http://kosmetyki-kasiorry.blogspot.com/
Read More




sobota, 24 sierpnia 2013

"Szybki" i ja wściekła oraz zawodnik ekspresowy

Kiedy kupowałam te dwa lakiery, cieszyłam się na piękne, stosunkowo spokojne kolory. Ale niestety się na nich zawiodłam trochę. Dlaczego? O tym nieco później.

Który na pierwszy ogień?

Może ten na którym się tylko z jednego powodu zawiodłam, czyli Manhattan Quick Dry 26S - zawodnik ekspresowy
W butelce wyglądał na całkiem niezły fiolet. Cieszyłam się, bo takiego koloru nie miałam jeszcze. Zarówno ten, jak i następny kupiłam w promocji za 8,19 w Rossmannie.

Jak się spisuje?
Za co go z jednej strony pokochałam? Schnie naprawdę błyskawicznie. Może niekoniecznie 60 sekund, ale jednak jest on bardzo szybki w schnięciu. W dodatku jak ktoś się postara, to jedna grubsza warstwa może wystarczyć do dobrego krycia. jest to dużym plusem, gdy gdzieś się spieszymy i nie mamy czasu nakładać iluś warstw. Ja z przyzwyczajenia kładę dwie warstwy. Ale na zdjęciu jedna (choć miejscami trochę za cienka) warstwa.Wytrzymuje ok 3 dni i wtedy zaczynam zauważać starte końcówki.
Czym mnie mocno rozczarował? Kolorem. Niestety po pomalowaniu wpada w róż. Może jest to kolor z pogranicza jasnego fioletu i różu, ale niestety wpada w róż. W zależności od światła mocniej, lub mniej. Na zdjęciu trochę to widać, ale na żywo efekt chwilami jest dużo mocniejszy.


Co z naszym "szybkim"?
No cóż... Przejdźmy do Manhattanu Quick Dry 25G. Nawet nie wiem od czego zacząć narzekanie :(

Może od schnięcia. O ile 26S wysycha błyskawicznie, o tyle przy 25G możemy się nadmuchać, namachać, a jemu się nie spieszy do schnięcia. Co skutkuje tym, że pomalowanie tym lakierem paznokci do pełnego krycia może zająć nam cały dzień. Dlaczego? Po pierwsze - niemiłosiernie się smuży. Po drugie - po nałożeniu 3 warstw, może już nie widać smużenia, ale można dostrzec prześwity.  Każda kolejna warstwa dłużej schnie, co unieruchamia nas z wykonywaniem mnóstwa czynności. Ile razy cieszyłam się już, że mogę się ruszyć, po czym dotknęłam czegoś lekko paznokciem i połowy lakieru nie było. I cała zabawa od początku. Można furii dostać. Dosłownie. Końcówki starte po 2 dniach, choć zdarzyło mi się, ze po 1 dniu odprysł. No i znów zawiodłam się na kolorze. Miałam nadzieję, na spokojny odcień, który mogę nosić wszędzie. Co dostałam? Na moich dłoniach (choć zdjęcia nie do końca to oddają chyba, bo nie potrafiłam tego złapać) wygląda on prawie na neon. I jest bardziej pomarańczowy niż na zdjęciu... Chociaż to też zależy od światła :)


Jeszcze nie wiem, czy je zużyje, a może wydam w świat.
A i przepraszam Was, za niedopracowany kształt paznokci, ale pracuję nad nim jeszcze :))

Jakie są Wasze doświadczenia z tymi lakierami? Może trafiłam na jakieś felerne?

D.

 

 
Read More




czwartek, 22 sierpnia 2013

Wszystkie dzieweczki lubią maseczki! – maska oczyszczająca z glinką szarą Ziaja

Jakiś czas temu pisałam o innej masce z tej serii Ziai (KLIK). Tym razem wypróbowałam maskę oczyszczającą z szarą glinką.


Saszetka mieści 7 ml produktu i podobnie, jak w poprzedniej masce, wydaje mi się, że jest to za mała ilość na twarz i szyję. Starcza w sam raz na samą twarz.


Według producenta powinna ona zmatowić, normalizować i oczyścić cerę. Twarz rzeczywiście była trochę zmatowiona i czułam się świeżo, jednak nie podobało mi się to, że po jakimś czasie na mojej twarzy maska zaczynała zasychać, czego bardzo nie lubię, a nie zauważyłam tego przy masce z żółtą glinką.


Mimo wszystko co do tej maski jestem na tak i pewnie nie raz do niej wrócę :)

M.



Read More




wtorek, 20 sierpnia 2013

Sierpniowy haul M.

Obiecałam sobie, że w sierpniu będę oszczędzać i za żadne skarby nie pójdę do drogerii, bo wszystkiego mam pełno, ale niespodziewany zastrzyk gotówki trochę pokrzyżował mi te plany… Najpierw odwiedziłam Rossmanna i Jaśmina:




  • brzoskwiniowa pianka do golenia - Isana
  • żel pod prysznic złocisty ananas - Original Source - wersja limitowana
  • pielęgnujący szampon jajeczny Z Apteczki Babuni - Joanna



  • spray przyspieszający opalanie masło kakaowe – Ziaja
  • krem do opalania do twarzy i ciała SPF 50+ - Babydream



  • sól do kąpieli kakao & jojoba – Wellness & Beauty
  • sól do kąpieli trawa cytrynowa & bambus – Wellness & Beauty
  • sól do kąpieli mak & kwiat pomarańczy – Wellness & Beauty

A teraz już zakupy z Biedronki ze słynnej już w blogosferze gazetki kosmetycznej:


  • odżywka do włosów morela i olejek migdałowy Ultra Doux – Garnier
  • lakier do paznokci Mini Max nr 811 – Eveline
  • peeling myjący z czarną porzeczką – Naturia Joanna
  • serum-sorbet matujący i odświeżający Hydra Adapt – Garnier


To na tyle z moich nowości, trzymajcie kciuki, żeby ostatnich w tym miesiącu! :D

M.

Read More




TAG - Moje Blogowe Sekrety


Po raz pierwszy na naszym blogu gości TAG :) Zaprosiła nas do niego Kasia, za co dziękujemy :)

1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Prowadzimy bloga dopiero 1,5 miesiąca, więc w blogosferze dopiero raczkujemy ;) Posty staramy się publikować co 2-3 dni.

2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Gdy pracujemy na komputerze, karta z Bloggerem jest zawsze otwarta ;) Bardzo chętnie do porannej bułki z kawą czytamy sobie Wasze blogi :D

3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Wiedzą o tym tylko nasi najbliżsi znajomi, póki co chcemy trochę rozkręcić naszego bloga :)

4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Wszystkie obserwowane przez nas blogi to blogi kosmetyczne. Najbardziej interesują nas recenzje nowości kosmetycznych i denka.
( D: Denka są ważne! :D )

5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Zwykle zazdrościmy blogerkom ilości obserwatorów, ale wierzymy, że z biegiem czasu i nam uda się osiągnąć taką liczbę :)

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nie, nie było takiej sytuacji.

7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
D: Nie, ale znacznie wydłużyła się moja wishlista przez to :)
M: Tak, szczególnie, gdy coś bardzo mnie zaciekawi i ma wiele pozytywnych opinii. Muszę wtedy sama to wypróbować :)

8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Coraz rzadziej trafiają się buble. Blogowanie sprawia nam wiele przyjemności, choć zajmuje to całkiem sporo czasu.

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Piszemy na bieżąco o kosmetykach, które stosujemy, kupujemy lub denkujemy.
( D: Denka są ważne! :D )

10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak że chciałaś go usunąć?
Jak każdy, mamy lepsze i gorsze chwile, ale wspieramy się nawzajem.

11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
Nie przepadamy za lakonicznymi recenzjami, które nie wnoszą niczego nowego oraz zbyt długimi recenzjami, w których "leje się wodę". Ważne jest dla nas, by recenzja była treściwa i wiarygodna.

Do zabawy zapraszamy:
Pepę ( http://tiki-tiki-kosmetyki.blogspot.com )
Infallible Lifestyle ( http://infalliblelifestyle.blogspot.com )
Camille ( http://camille-beauty.blogspot.com/ )

M. i D.



Read More




niedziela, 18 sierpnia 2013

Ulubieniec z serii – maska intensywne wygładzenie do włosów niesfonych z proteinami jedwabiu Ziaja

Tak, tak, tak! W końcu znalazłam swój maskowy ideał – maskę intensywne wygładzenie do włosów niesfornych z proteinami jedwabiu  od Ziai, czyli dowód na to, że polskie, niedrogie produkty też mogą być dobre.


Cena opakowania 200ml jest śmiesznie niska-ok. 7zł. Dodam przy tym, że produkt jest niezwykle wydajny, stosuję go przy każdym myciu włosów i czasem wydaje mi się, że zużywam naprawdę sporo produktu, a chyba nie jest tak źle, bo mimo wszystko starcza mi na ok. 3 miesiące. Wynik bajka!

Opakowanie to estetyczny słoiczek, więc i z wydobyciem produktu do samego końca nie ma problemu. Jak to już u Ziai bywa, zapach jest bardzo delikatny, mało wyczuwalny, w tym przypadku neutralny, świeży, przyjemny. Konsystencja jest dość gęsta, taka, jaka powinna być  przypadku maski. Była testowana dermatologicznie i alergologicznie.

Jest dobrze dostępna, możemy ją nabyć w większości drogerii. Ma jeszcze swoje siostry – odżywkę i szampon z tej samej serii, jednak w moim przypadku sprawdziła się jedynie ona :) Spełnia wszystkie obietnice:
  •  Wygładza otwarte łuski włosów
  • Nawilża i uelastycznia włosy
  • Nadaje włosom miękkość

Dzięki niej moje włosy już się nie puszyły, nie były ‘siankiem’ (;)), były odżywione i miękkie.

Maskę należy nanieść na mokre włosy, wmasować i pozostawić na ok. 3-5 min, a następnie spłukać. W przypadku zniszczonych końcówek producent zaleca, by nie spłukiwać preparatu. Niestety, nie wiem jakie będą po tym efekty, bo nie lubię zostawiać czegokolwiek na włosach bez spłukiwania, większość obciąża mi włosy :(

Stosowałyście bez spłukiwania?

M.


Read More




piątek, 16 sierpnia 2013

Skoro coś ubyło, to coś musi przybyć ;)

Tak, denko za nami, a skoro tak, to dla równowagi muszą być jeszcze jakieś zakupy!

W Rossmannie skusiłam się na Antybakteryjny Peeling do twarzy Synergen. Już mogę powiedzieć, że jestem z niego zadowolona! Trafiłam także na promocję lakierów Manhattan i Rimmel. Z Manhattanu skusiłam się na 2 odcienie - 26S (fiolet, który już mnie zawiódł, gdyż na paznokciu dużo bardziej wpada w róż niż w fiolet, który pokazuje buteleczka ;(, ale za to świetnie kryje już po 1 warstwie) i 25G (miałam nadzieję na stonowaną, rozbieloną brzoskwinkę, a u mnie wychodzi chwilami prawie jak neon; smuży się i potrzeba co najmniej 2 grubszych warstw, by znośnie wyglądał). Zapłaciłam za każdy z nich 8,19. Natomiast Rimmel odcień Sky High - jest to dość ciemny turkus w buteleczce. Nie wiem jeszcze, jak wypada na paznokciach. Za niego zapłaciłam chyba coś koło 10 zł.

W Douglasie będąc, chwyciłam ulubione chusteczki do demakijażu. Są w stałej ofercie, więc nie muszę się martwić, że coś co lubię, zniknie za chwilę. Oprócz tego wrzuciłam top z Essence. Dopiero potem doczytałam, że się nie sprawdza. Nie używałam go jeszcze, no ale cóż. Zobaczymy. Jak się nie będzie sprawdzał, to wezmę lakiery, których nie lubię i będę ich zużywać razem :D

Stwierdziłam, że wypróbuję nowy krem od Garniera - Hydra Adapt krem-sorbet. Zapłaciłam za niego 8,99. Zobaczymy jak się będzie sprawował. Z racji tego, że wyjeżdżam i chcę do minimum zredukować wagę kosmetyczki i całego bagażu kupiłam małą pastę Colgate Total ;)



A jeszcze w Biedronce trafiłam na róże z Bell za całe 4,99. Żal było nie wziąć. Były dwa odcienie 22 i 21. Mój to 22. Jest bardziej różowy, bo 21 wpadał już bardziej w pomarańcz.  Używałam go na razie kilka razy i jestem na tak ;). Można nim stworzyć bardzo ładny, świeży efekt :)

Nie mam teraz jak zrobic zdjęc, ale juz w Niemczech kupilam cos niecos z Balei. Takze oczekujcie malego przerywnika z haulem niemieckim :)

D.

Read More




wtorek, 13 sierpnia 2013

Szopa dostała kopa! – regeneracja włosów z Gliss Kurem

Osobiście od szamponu nie wymagam zbyt wiele. Ma dokładnie umyć moje włosy, odświeżyć, nie obciążyć, nie splątywać, a ułatwiać rozczesywanie. To jego główne funkcje. Potrafi więcej? Ma bajery, full wypasy? Tym lepiej. Ale to i tak nie zmieni tego, że na samym szamponie pielęgnacja się nie skończy.


Szampon Schwarzkopf – Gliss Kur Hair Repair Ultimate Repair z płynną keratyną jest moim ulubieńcem szamponowym. Jest przeznaczony do włosów zniszczonych i suchych (moje stają się  takie nawet na dzień po wizycie u fryzjera…). Jego zadaniem jest regenerować mocno uszkodzone włosy zarówno na powierzchni włosów, jak i w ich wnętrzu. Ma gwarantować do 95% mniej złamanych włosów, większą odporność i połysk. Brzmi ciekawie?


Produkt mieści się w dużym, 400 ml opakowaniu, które jest wydajne. Niestety, pachnie dość chemicznie, ale na włosach już przyjemnie, wielu znajomych zwracało mi uwagę na to, że ładnie pachną mi włosy (nawet wyczuł to mój chłopak! :D) i jestem pewna, że to jego zasługa. Szampon nie wylewa się między palcami, ma dobrą konsystencję o srebrzystym kolorze. Już bardzo mała ilość szamponu bardzo dobrze się pieni. Nie ma też problemów z jego kupieniem – jest dostępny w wielu drogeriach, czy nawet supermarketach.

Skład szamponu do najprzyjemniejszych nie należy, ale najważniejsze dla mnie jest to, żeby produkt był skuteczny. Co do keratyny – w składzie zajmuje 6-7 miejsce.

Zawsze miałam problem z ujarzmieniem mojego włosowego sianka i w końcu mi się to udało! Nie wyglądam już, jakby przez moje włosy przeszło tornado, są ułożone, schludne i zdrowsze. Nie splątywał moich włosów, nie obciążał. Mogłam spokojnie stosować go co 4 dni bez obaw o przetłuszczone włosy.

Jest też odżywka z tej serii, nie miałam jej jeszcze, ale ostrzę sobie na nią ząbki :)

Stoswałyście?

M.

Read More




niedziela, 11 sierpnia 2013

Balsam do ciała pod prysznic-innowacja od Nivea?

Ostatnio dużo słyszy się o innowacyjnym produkcie od Nivea – balsamie do ciała pod prysznic, czyli produkcie dla leniuszków ;) Czy rzeczywiście jest skuteczny?



Ja swoją tubkę miniaturkę (50 ml) dostałam jako gratis do żelu pod pysznic :) Moim pierwszym skojarzeniem odnośnie zapachu był krem Bambino. Konsystencja jest typowo balsamowa, dziwne uczucie stosować go pod prysznicem i potem spłukiwać :P Balsam jest niby przeznaczony dla skóry suchej, ale nie jestem co do tego przekonana… Jak wspominałam już wcześniej, moje nogi to sucharki, z resztą ciała większego problemu z suchością nie mam. I tak jak z nim balsam poradził sobie dobrze, tak z nogami niekoniecznie. Po jego użyciu skóra faktycznie była bardziej miękka, ale nie dałoby rady na nogach bez zwykłego balsamu. Jeśli chodzi o resztę ciała to więcej pielęgnacji po prysznicu bym nie potrzebowała, więc bez balsamu da się obejść. Polecam go jednak raczej posiadaczkom skóry normalnej.


Tubka zamyka się na zatrzask, jest nieprzezroczysta. Ale nie byłabym sobą, gdybym trochę nie ponarzekała :P Jeśli chodzi o tę tubkę to NIE nadaje się ona pod prysznic, ślizga się w mokrych rękach, do tego strasznie ciężko wycisnąć z niej balsam, przez co cała jest wysmarowana i ślizga się jeszcze bardziej… Nie wiem, jak będzie z pełnowymiarowym produktem, bo jest w trochę innym opakowaniu.

I na koniec jeszcze kilka słów o jego stosowaniu wg producenta:
  1.  Umyj ciało żelem pod prysznic lub mydłem i spłucz pianę.
  2. Nałóż Balsam do Ciała pod Prysznic na mokrą skórę.
  3. Spłucz pozostałości Balsamu.
  4. Po osuszeniu skóry możesz od razu się ubrać.

Cena: 17zł/250ml

M.

Read More




sobota, 10 sierpnia 2013

Wygrana u O Kosmetykach Spostrzeżenia Własne

Witajcie!

Dziś będziemy się chwalić tym, co wygrałyśmy u Kasi (klik) :) Brałyśmy udział w rozdaniu, które niestety nie doszło do skutku, jednak mimo to zostałyśmy obdarowane nagrodą pocieszenia :) Jeszcze raz bardzo dziękujemy!

A oto smakołyki, które do nas przybyły:


* Bielenda Karoten - serum regenerujące i maseczka przywracająca blask
*Bielenda Awokado - kompres nawilżający i maseczka ochronna
*rozświetlacz do twarzy High Lights Technic
*bronzer Honolulu

M. i D.
Read More




piątek, 9 sierpnia 2013

Antybakteryjny peeling do twarzy Synergen

Witajcie.
Ja, w przeciwieństwie do M. nie mam cery naczynkowej. Nic mi się nie stanie, gdy peeling jest ostrzejszy. Rozglądając się za czymś nowym, ostatnio w Rossmannie dostrzegłam w promocji - chyba za 5,99 peeling z Synergenu. Stwierdziłam, że spróbuję, w końcu to nie majątek.

Co mówi producent?
Antybakteryjny, zapobiega tworzeniu się wyprysków i wągrów.
Synergen Peeling działa antybakteryjnie i dokładnie usuwa ze skóry zanieczyszczenia i bakterie. Głęboko oczyszczające mikrogranulki otwierają zatkane pory, usuwają nadmiar tłuszczu oraz zrogowaciały naskórek. Zapobiega tworzeniu się wyprysków, intensywnie i głęboko oczyszcza skórę, testowany dermatologicznie.
Skład:Aqua, Polyethylene, Glyceryl Oleate, Glycerin, Coco-Glucoside, Carbomer, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Salicylic Acid, Parfum, Citric Acid, Caprylic/Capric Triglyceride, Methylparaben, Niacinamide, Allantoin, Ethylparaben, Isobutylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Linalool, Limonene, Cl 42090.


Peeling otrzymujemy w wygodnej tubce, która mieści 100 ml produktu. Zapach produktu określiłabym jako delikatnie męski ;-). Peeling jest koloru białego, a zanurzone w nim są 2 rodzaje granulek: białe i niebieskie. Niebieskie rozpuszczają się podczas masowania, a białe granulki są dosyć spore i ostre. Nie jest ich jakoś szalenie dużo, ale wystarczająco, by przeprowadzić porządne oczyszczenie cery. Produkt nie pieni się. Nie podrażnił mnie, a dobrze oczyścił. Producent zaleca stosowanie go 2-3 razy w tygodniu. Ja stosuję go 2 razy i mam wrażenie, że pory są mniej widoczne, mam mniej wyprysków. Skóra już po pierwszym zastosowaniu jest wygładzona. Jestem zdecydowanie na tak!  Za niską cenę dostajemy świetny produkt. Nie polecam jednak dla wrażliwców, ze względu na to, że jest to dość ostry peeling. Za niską cenę dostajemy świetny produkt.

Regularna cena to ok 7-8 zł.

D.





Read More




środa, 7 sierpnia 2013

Wszystkie dzieweczki lubią maseczki! :) Ziaja – maska anty-stres z glinką żółtą

Czasem warto zrobić naszej twarzy takie domowe SPA, dodać jej witamin, nawilżyć. Takie zadanie mają maseczki, które kosztują niewiele, a dbają o kondycję naszej cery.


Dziś słów kilka o masce anty-stres z glinką żółtą z Ziai:


Maseczki z Ziai są już bardzo rozsławione w blogosferze i zazwyczaj można o nich przeczytać same pozytywy :). Koszt niewielki, ok. 1,50 – 2 zł, za 7ml saszetki. Niedawno wspominałam, że zaopatrzyłam się w inne maski z tej serii, a do użycia na pierwszy ogień poszła anty-stresowa z żółtą glinką.


Producent zaleca, by maseczkę używać 2-3 razy w tygodniu na skórę twarzy i szyi. Muszę przyznać, że ta ilość maski w opakowaniu starcza mi wyłącznie na twarz, na grubszą warstwę. Ale to mi w zupełności wystarcza.


Maskę należy zmyć po 10-15 minutach. Nie spodziewałam się po niej cudów, np. że rozjaśni koloryt skóry, jak zapewnia producent (;)), ale mimo to zawiodłam się na niej :(.  Nie zrobiła zupełnie nic z moją twarzą! Nie czułam się nawet ‘zrelaksowana’ albo odświeżona... Na plus mogę powiedzieć tylko tyle, że twarz była troszkę wygładzona, ale na tym koniec.

Mam nadzieję, że jej siostry bardziej spodobają się mojej twarzy…


M.



Read More




poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Peelingi BeBeauty Spa do ciała

W końcu recenzja zapowiadana już w czerwcowym denku, czyli jednym z pierwszych postów. No cóż, trochę mi to zajęło, w końcu musiałam wypróbować je wszystkie i porównać :). Opiszę je wszystkie na przykładzie jednego, gdyż są podobne, ale jednak troszkę się różnią.

Mamy więc do wyboru 3 peelingi:
  • Borówka


Co mówi producent?
a) Borówka
Peeling do ciała o słodkim zapachu borówki doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawierająca naturalne drobinki ścierające usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Skóra po użyciu jest oczyszczona i aksamitnie gładka.
 
Zawiera:
Łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelingują skórę.
Pestki moreli - doskonale złuszczają martwe komórki naskórka.
Czarna porzeczka -  delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników. Zawiera olej bogaty w kwasy Omega 6, który sprawia, że skóra jest młoda i promienna.
ECOSCRUB - w naturalny sposób usuwa zrogowaciały naskórek.
Ekstrakt z borówki - stymuluje i ujędrnia skórę, działa antyoksydacyjnie i przeciwpodrażnieniowo.
Gliceryna - działa nawilżająco, zmiękczając skórę. 
 
Skład: Aqua, Glycerin, Prunus Armeniaca Seed Powder, Polylactic Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PEG-8, Ribes Nigrum Fruit, Juglans Regia Shell Powder, Parfum, Propylene (and) Aqua (and) Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Carbomer, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Methylparaben, Propylparaben, Benzyl Alcohol, Linalool, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Diol, Caramel, CI 42090, CI 16255.
 
 
b) Mango
Peeling do ciała pachnący owocem mango dokładnie oczyszcza i wygładza powierzchnię skóry. Naturalne substancje peelingujące usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Skóra po użyciu preparatu jest czysta, gładka i promienna.

Łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelinują skórę.
Czarna porzeczka - delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników. Zawiera olej bogaty w kwasy Omega 6, który sprawia, że skóra jest młoda i promienna.
Ekstrakt z mango - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, aktywuje proces regeneracji, nawilża oraz zwiększa jej jędrność i elastyczność. Odżywia i rewitalizuje,
poprawia ukrwienie i koloryt skóry.

Gliceryna - działa nawilżająco, zmiękczająco na skórę.
 
Skład: Aqua, Gylcerin, Polyetylene, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Juglans Regia Shell Powder, PEG-8, Parfum, Ribes Nigrum Fruit , Carbomer, Propylene Glycol  (and) Aqua (and) Mangifera Indica Fruit Extract, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Benzyl Salicylate, Hexyll Cinnamal, Linalool, Methylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Diol, Caramel, CI 19140, CI 16255
 
c) Winogrono
Peeling do ciała o zapachu winogron idealnie wygładza powierzchnię skóry. Naturalne substancje peelingujące głęboko oczyszczają i złuszczają martwe komórki naskórka. Skóra po użyciu preparatu jest oczyszczona i jedwabiście gładka.

Łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelingują skórę.
Czarna porzeczka - delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników. Zawiera olej bogaty w kwasy Omega 6, który sprawia, że skóra jest młoda i promienna.
Ekstrakt z pestek winogron - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, wzmacnia włókna kolagenu i elastyny oraz nawilża.
Gliceryna - działa nawilżająco, zmiękczająco na skórę.
 
Skład: aqua, glycerin, polyethylene, peg-40 hydrogenated castor oil, junglans regia shell powder, peg-8, parfum, ribes nigrum fruit, vitis vinifera (grape) seed extract, carbomer, sodium hydroxide, xanthan gum, disodium edta, citronellol, haxyl cannamal, limonene, linalool, alpha-isomethyl ionone, methylparaben, propylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1, 3 diol, caramel, ci 42090, co 19140;
 
 
 
 
 
Moja opinia o nich:
W opisach podkreśliłam, czym różnią się obietnice producenta, co do peelingów. Wszystkie zawarte są w takich samych, niskich pojemniczkach, zabezpieczonych sreberkiem. Ich wydobycie nie sprawia najmniejszego problemu.
 
Każdy z nich ma odmienny kolor, zapach, a moim zdaniem także ścieranie. Jak widać winogrono jest zielone, borówka jest czerwona, mango jest żółte. Nic odkrywczego prawda? ;)
 
Przejdźmy do zapachu. Borówka ma mocny, słodki zapach. Szczególnie na początku może być duszący. Mango... No cóż ono mnie zupełnie rozczarowało pod tym względem. Zapachu prawie nie czuć, a jak już się uda, jest chemiczny, słodki. Nie, zupełnie nie pasuje! Winogrono wypada tutaj całkiem na poziomie. Zapach nie jest duszący, nie każdemu się spodoba, lekko świeży, taki... zielony? Serio, jego zapach przywodzi mi na myśl kolor zielony :D
 
 
Ze ścieraniem też jest różnie. Konsystencja wszystkich wydaje się taka sama. Trochę tych drobinek jest, ale mogłoby być więcej. Nie są one jakoś powalająco ostre. Według mnie najlepiej radzi sobie borówka. Tak jakby miała ich najwięcej. Potem winogrono. Najgorzej znów wypada mango. Próbując się nim peelingować, musiałam nieźle się namachać.
 
Gdybym miała się ponownie skusić, prawdopodobnie sięgnęłabym po borówkę. Ale póki co mam inne peelingi w domu i na Wishliście ;)
 
A Wam jak się spisywały te peelingi?
 
D.
 
 
Przy okazji. Na ostatnim zdjęciu widać na kciuku jak wypada Manhattan 26S. To ten róż :( Zupełnie inaczej wyglądał w buteleczce!


Read More




piątek, 2 sierpnia 2013

Denko – lipcowe zużycia M.

Kolejny miesiąc za nami, więc czas na kolejne zużyciowe podsumowanie miesiąca. Nie jestem zadowolona z ilości wykończonych produktów, wciąż tłumy są w moich zapasach… Oto, jak prezentuje się szczęśliwa gromadka :D :



  •  Aloesowa pianka do golenia Venus – mój kolejny ulubieniec, bez którego nie wyobrażam sobie już golenia… I pomyśleć, że kiedyś mogłam się bez niej obyć!   
  •  Dwufazowy płyn do demakijażu oczy wrażliwe Bielenda – bardzo dobry produkt, nie podrażnił oczu, nie mglił, starczył na długo i nie wylewał się nadmiernie z opakowania, co lubi robić jego bawełniany brat…
  • Woda toaletowa mary-kateandashley – kupiona wiele lat temu, kiedy Olsenki były na topie. Potem o niej zapomniałam, a szkoda, bo zapach był bardzo dziewczęcy, cukierkowy. Aż żal było wykończyć, bo chętnie bym do niej wróciła, a już raczej jej nie dostanę… 
  • Winogronowy peeling do ciała BeBeauty SPA – rozsławiony, Biedronkowy łup, według mnie świetny zdzierak, najmocniejszy, jaki miałam, zwłaszcza w połączeniu z gąbką do peelingu. Mam jeszcze w zanadrzu wersję mango, która bardziej przypadła mi do gustu.  
  • Żel pod prysznic malina&wanilia Original Source – tradycyjnie cudowny zapach, ale wolałam wersję mango&makadamia – zapach bardziej przypadł mi do gustu i miał lepsze działanie.
  • Chusteczki odświeżające Cleanic – nie, nie, nie! Bubel, chusteczki są za suche, by odświeżać, nie warto.
  •  Masło do ciała awokado Bielenda – mój KWC! Recenzja TUTAJ
  • Próbka kremu matującego Clarena – tym razem użyłam na dzień-zgodnie z przeznaczeniem i spisał się lepiej, ale bez rewelacji. Lekko tylko zmatowił cerę.
  •   Maseczka anty-stres z żółtą glinką Ziaja – jak dla mnie produkt przeciętny, bez szału, na mojej twarzy nie zdziałał prawie nic.
     M.

Read More




czwartek, 1 sierpnia 2013

Denkujemy w Lipcu - w wykonaniu D.

Ale ten miesiąc przemknął! Nie powiem, był całkiem miły dla mnie. Najbardziej cieszy mnie zdane prawko. 1-17.08 jestem w Niemczech. Nie wiem jeszcze, czy będę miała dostęp do internetu(powinnam). Ale, ale! Jak poradziłam sobie  lipcowym denkiem? Spójrzmy.




Mamy tu 11 produktów. Które się sprawdziły, a które nie?
Przyjrzyjmy się im bliżej.


1. BeBeauty Spa - Peeling do ciała MANGO - Już niedługo pełna recenzja na podstawie WINOGRONA i porównanie tych 3 peelingów. Na teraz powiem, że ten zapach nie przypadł mi do gustu.

2. Baylis&Harding - Balancing body wash  - kupiony tuż po świętach w zestawie prezentowym. Napis na butelce dumnie głosi "sweet mandarin& grapefruit". Nie wiem, co autor miał na myśli, ale ten żel miał tak słaby zapach i zbyt przyjemny on nie był. Zużyłam jako płyn do kąpieli mieszając z innym pachnącym. Plus za tworzenie kremowej, gęstej piany.

3. Perfecta Spa - Regenerująca maska-serum+szafirowy peeling do rąk - O ile peeling przypadł mi do gustu, to maska już nie. Wmasowanie tego w skórę graniczyło z cudem, a dłonie nie zostały dostatecznie nawilżone. Natomiast peeling całkiem nieźle sobie poradził.

4. Marion, Spray wzmacniający włosy - W rzeczywistości trzymałam w tej butelce tonik ogórkowy z ZIAJI, ale pamiętam działanie spray'u również. Tonik był ok, ale bez szały. Na dłuższą metę zapach był męczący. A Spray do włosów, raczej ich nie wzmocnił, ale jego używanie było przyjemnością. Rano przed wyjściem spryskiwałam włosy, co zwykle skutkowało ładniejszym skrętem, a włosy miały przyjemny delikatny zapach. Nie utrzymywał się on długo, ale jednak był ;)

5. Lirene - Oczyszczający żel peelingujący - na mnie działał świetnie i mam zamiar do niego wrócić za jakiś czas. Przyjemny zapach, dobra konsystencja, właściwie oczyszczał. Ja nie widzę minusów, ale z pewnością nie nadaje się dla wrażliwców.




6. Babydream - Olejek pielęgnacyjny - stosowałam do olejowania włosów. Ładny zapach, Łatwo się zmywa z włosów. Był ok.

7.Schwarzkopf - Schauma, ale nie mogę znaleźć jego polskiego odpowiednika. Z ekstraktem z rumianku z tego, co zrozumiałam. Potwierdził to, co podejrzewałam. Nie mogę używać ciągle szamponów z SLS, SLeS, bo wysuszają mi skórę głowy. Co 3 mycie był w porządku. Nie plątał włosów, pachniał przyjemnie. Trochę go męczyłam, bo to butla 400 ml.

8.Fa - Natural&Pure - żel pod prysznic róża i brzoskwinia - przecudowny zapach, świeży, lekki. Idealny na wakacyjne poranki. Nie wysuszał skóry. Mam drugą butelkę ;)

9.Douglas - XLxs - Dwufazowy płyn do demakijażu oczu XL -Z nim raczej się za bardzo nie polubiłam. Ze zmywaniem makijaży szło mu różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Pozostawiał na oczach delikatną mgiełkę, czego nie lubię. Nie podrażniał oczu, na skórze pozostawał przez chwilę i się wchłaniał.

10. Aquafresh - wybielająca pasta do zębów - w sumie nie pasuje za bardzo do denka (poza tym, że jest zdenkowana), ale to co mi się w niej podoba to sposób wydobywania, a mianowicie opakowanie typu air-less. Pierwszy raz spotkałam się z tym przy paście. Minus jednak jest taki, że na samym końcu ciężko wydobyć resztki z szyjki.

11. Johnson's Baby - oliwka w żelu "kwiatowa świeżość"- Przyjemnie się ją zużywało, ale otwieranie zatrzasku, kiedy ręce są już pokryte oliwką to niezła gimnastyka. No i na końcu ciężko się wydobywa


I to by było na tyle. Teraz zobaczymy, jak pójdzie sierpień. A jak wasze denka?
D.
Read More




Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML