wtorek, 26 listopada 2013

A na co ja się szarpnęłam podczas -40%? I nie tylko czyli Mini Haul

Przepraszamy, że nas ostatnio tak mało tutaj. Staramy się być na bieżąco z tym, co dzieje się u Was, ale nie starcza czasem czasu, żeby coś od siebie skrobnąć (matura i te sprawy). Ale przyszłam się pochwalić, co dorwałam w piątek, tuż po rozpoczęciu sławnej promocji w Ross. :)

Poszłam tam od razu w piątek, żeby być jak najwcześniej - żeby było jak najmniej pootwieranych kosmetyków - skąd w ogóle w ludziach takie zachowanie? Są testery po to, żeby zobaczyć przecież...

Miałam swoją mini listę. Wszystkiego jednak nie kupiłam, bo nie byłam przekonana, więc skończyło się na... 3 produktach :D Jak dla mnie to sukces :)) Postawiłam raczej na jakość (a przynajmniej taką mam nadzieję), a nie na ilość.
Dobra, dość tego blablania :))

Co więc wylądowało w moim koszyku?
 
Na Apocalips i Whisper czaiłam się już jakiś czas, ale nie mogłam się zdecydować, jaki odcień, czy w ogóle brać? W końcu padło na Apocaliptic - kolor bardzo mocny, ale świetnie wygląda na ustach. Natomiast Whisper - Coral Ambition. Koniec końców okazał się na ustach nieco jaśniejszy niż sądziłam, ale nadal wygląda ciekawie :)
No i jeszcze kredka Color Boost w odcieniu Orange Punch. Doradzała mi koleżanka - wahałam się między tym, a Peach on the beach. Orange wydawał mi się zbyt jaskrawy (aparat zjadł kolory - w rzeczywistości to intensywny pomarańcz). Jednak kumpela stwierdziła, że pasuje. Więc padło na ten. Na ustach nadaje intensywności - wygląda jak czerwona pomarańcza :))
 
 
I małe zakupy "poza czterdziestkowe"

 
Skusiłam się w końcu na paletkę Sleek - 601 Au Naturel. Długo się zastanawiałam, którą wziąć. W końcu stwierdziłam, ze brakuje mi naturalnych, matowych cieni. I tak ta została zamówiona. Jeszcze cieplutka, bo tyle co odebrana :)) Oprócz tego kupiłam Volum Express z Maybelline (wersja z zakrzywioną szczoteczką) ale szału nie ma :)
 
I to tyle.
Miałyście inne paletki ze Sleek'a? Słyszałam o nich różne opinie - w zależności od paletki są lepsze i gorsze? Jakie jest wasze zdanie?
 
D.
 
PS Wybaczcie kiepska jakość zdjęć, ale aparat znów świruje, nie chce uchwycić ostrości. Nawet przy mocnym oświetleniu.
Read More




wtorek, 19 listopada 2013

Alterra Lippenbalsam 01 Pearl&Shine + potrzebny komuś kupon do Zalando?


Pora na recenzję jednego z produktów, które przywiozłam z niemieckiego Rossmanna. A tym produktem będzie balsam do ust w sztyfcie z Alterry. Szczególnie teraz, gdy zaczyna się grzanie w domach, zaczynam mieć problem z wiecznie suchymi ustami. Było więc pole do popisu. Czy z tej walki wyszedł zwycięsko?



Skład:
Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Helianthus Annuus Hybrid Oil*, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Cera Alba (Beeswax), Mica, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Isoamyl Laurate, Calcium Aluminum Borosilicate, Hydrogenated Castor Oil, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, Silica, Magnesium Stearate, Tocopherol, Helianthus Annuus(Sunflower) Seed Oil*, Parfum (Essential Oils), Limonene, Linalool, Citral, Tin Oxide, [+/- CI 77891, CI 75470 (Carmin), CI 77491, CI 77492, CI 77499]

Moja opinia:

Zaczęłam go stosować, gdy moje usta były jeszcze w stanie dobrym. Pierwsze wrażenie? Sztyft jest dość tępy. Niby się topi, sunąc po ustach, ale jest wrażenie takiego oporu, tępości. Nie wiem jak to inaczej ująć. Ma lekko cytrusowy - lekko kwiatowy zapach - przynajmniej dla mnie :D. Jest bardzo jasny - dokładnie taki, albo nawet lekko jaśniejszy niż opakowanie i gdy nałożymy go za dużo może wyglądać... dziwnie. Jak Królowa Śniegu. Ma sporo drobinek mieniących się. Ale nie takich "chamskich", ale ładnie spajających się w całość. Nawilża usta szczególnie przy regularnym stosowaniu. Brzmi bardzo przyjemnie? Kiedy przyszedł sezon grzewczy, wystawiono go na ciężką próbę. I tu z łezką w oku stwierdzam, że poległ. Niestety moje usta natychmiast wręcz zaczęły się piórkować (tak to nazywam - po prostu mnóstwo suchych skórek na ustach). Nakładałam go regularnie, sumiennie, że może da radę. Ale niestety nałożenie go nie dawało ulgi. Jeżeli czuję, że moje usta są suche, automatycznie je oblizuje, a nawet lekko nadgryzam (nieświadomie), co tylko pogarsza ich stan. Tak więc z dnia na dzień było gorzej. Powróciłam więc do Carmexu, który potrzebował kilku dni, aby doprowadzić moje usta do powiedzmy normalnego wyglądu.
Jaki więc na niego werdykt wydaję - jest fajny na dni, kiedy nasze dni nie są wystawiane na ciężkie próby suszowe ;)
Poza tym, nie mogę się przyczepić - słodkie opakowanie ze srebrnym buziakiem. Napisy się nie ścierają, opakowanie nie otwiera się samo. Wydajność klasyczna dla sztyftów.

Jak Wy radzicie sobie z suchymi ustami/suchymi skórkami? A może nie macie takiego problemu?

D.


PS. Przy okazji. Kupując "Twój styl", znalazłam w nim kupon do Zalando - "-40 zł" przy zakupach za 200 zł. Do 11.12. Nie wykorzystam go, więc pomyślałam, że może któraś z Was by go chciała? Jeśli tak, to dajcie znać w komentarzach, najpóźniej do niedzieli  24.11 do 20.00. Wśród chętnych wylosuję 1 osobę :)
Read More




poniedziałek, 11 listopada 2013

Dwufazowy płyn do demakijażu Avon Solutions bi-phase makeup remover

Witajcie!
Miało być denko, całkiem spore nawet, ale jeden z domowników pomylił siatki i niestety poleciało do śmieci :( I zabrało mi to chęci do opisywania trochę. Ale już powracam z pełnią sił!

Dzisiaj na tapecie dwufazówka. Do demakijażu używam zarówno miceli (choć ich najrzadziej - mam zwykle problem ze zmyciem nimi makijażu oczu), mleczek jak również dwufazówek. Moje oczy są dość wrażliwe (głównie ze względu na noszenie soczewek).  Jak spisał się u mnie ten płyn?

 
Co mówi producent na opakowaniu?
Z wyciągiem z szarotki. Dokładnie usuwa zanieczyszczenia i pozostałości nawet wodoodpornego makijażu.
 
Jak się sprawdził u mnie?
Zacznę od tego, że po wstrząśnięciu nie rozdziela się natychmiast, więc nie ma stresu "muszę jak najszybciej wylać na wacik, bo i się fazy oddzielą". Można ze spokojem sięgnąć po wacik i wylać :) Konsystencja tłustawa, wodnista :) Przy zbyt zmoczonym waciku może się dostawać do oka, powodować pieczenie i zamglenie, więc ostrożnie. Przez krótki czas pozostawia na skórze tłustą warstwę. Jak natomiast wypada ze zmywaniem? Jak na moje potrzeby to świetnie! O ile większość produktów raczej nie ma u mnie problemów ze zmyciem mascary (musi być wyjątkowo beznadziejny), o tyle z eyelinerem już jest większa jazda. Dlaczego? Używam eyelinera w żelu (recenzja niedługo powinna być), którego opakowanie dumnie głosi "waterproof" i rzeczywiście jest wodoodporny. W związku z tym jest bardzo oporny na zmywanie (o zmywaniu go micelem mogę sobie pomarzyć). Ten płyn radzi sobie znakomicie z nim! Z przyjemnością mogę przystąpić do wieczornego demakijażu, bez stresu, że podrażnię oko i skórę wokół niego, zmywając kreskę. Wydajność produktu oceniam jako przeciętną. Bardzo przyjemnie się go używa!
 
A wy co preferujecie do zmywania? Macie swoich faworytów w kategorii produktów do demakijażu?
 
 
D. 

 
Read More




piątek, 8 listopada 2013

Pomożecie?!

Witajcie!
Chciałabym Was bardzo prosić o pomoc. W ramach zajęć muszę przeprowadzić ankietę dotyczącą coraz bardziej powszechnego wśród nas tematu - korupcji. Temat może i nie łatwy i przyjemny, ale mus to mus... To jak - pomożecie? Będę niezmiernie wdzięczna za każdą Waszą odpowiedź!




Miłego weekendu!
M.
Read More




sobota, 2 listopada 2013

Wyniki tęczowego rozdania

Nadeszła wyczekiwana przez Was chwila wyników tęczowego rozdania :) Zgłosiło się trochę ponad 100 dziewczyn, rozdzieliłyśmy 186 losów - bardzo Wam dziękujemy za tak liczny udział! Niestety, kilkoro z Was nie dopuściłyśmy do losowania przez brak obserwacji naszego bloga.
Bardzo chciałybyśmy nagrodzić wszystkie (uczciwe) dziewczyny, ale niestety, nagroda jest tylko jedna.

Ale przechodzimy już do konkretów! :D Procedura losowania zwycięskiej karteczki została przez nas uwieczniona:




And the winner is... :D


Brownie!
Gratulacje! :)

Czekamy 3 dni na komentarz z Twoim adres mailowym (koniecznie z konta, z którego zgłaszałaś się do rozdania!), na który mamy się do Ciebie odezwać :) W przeciwnym razie ponowimy losowanie.

Mamy nadzieję, że nie musimy przypominać, że osoby, które odejdą od nas po ogłoszeniu wyników, znajdą się na naszej czarnej liście i nie będą dopuszczone do kolejnych rozdań. Mamy listę aktualnych obserwatorów, więc nic nikomu nie ujdzie to na sucho ;)

M.& D.
Read More




piątek, 1 listopada 2013

Badź fit! Podejmij wyzwanie

Witajcie!

Nowy miesiąc, nowe postanowienia, cele. W listopadzie chciałabym powrócić po 2 miesiącach przerwy do domowych ćwiczeń w domu z Mel B. W okresie jesienno-zimowym jakoś częściej sięgam wieczorami po słodkości, a żeby nie przybrać znacznie na wadze, podjęłam wyzwanie i dołączyłam do akcji na Facebooku (KLIK!)



Nie oszukujmy się, ćwiczenie przez 30 dni, a później całoroczne nicnierobienie nic nie zmieni. Więc pewnie u mnie nie skończy się na jednym miesiącu ;) Tym bardziej, że poćwiczeniach jest takie świetne uczucie zmęczenia, dobrego spożytkowania czasu i dobrze wykonanej roboty. Do tego dzięki regularnemu ćwiczeniu jakiś skutek mogą odnieść kosmetyki wspomagające odchudzanie czy redukcję cellulitu ;)

Dziewczyny! Nie badźcie obojętne, ćwiczcie 30-40 minut dziennie. Badźcie fit, dołączcie do Facebookowej akcji i podejmijcie wyzwanie :) Co Wy na to? :)

A już jutro - wyczekiwane przez wszystkich wyniki rozdania! My już znamy szczęśliwą zwyciężczynię, ale potrzymamy Was troszkę w niepewności ;)

M.




Read More




Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML