poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Nowe znaczenie słowa matujący cz. 2

Witajcie!
Dzisiaj opowiem o drugim produkcie (w dodatku z tej samej firmy!), który nieco inaczej pojmuje pojęcie matu :).
:


Od producenta:
Lekki, nawilżający krem - zapewnia efekt matowej cery oraz zmniejsza widoczność porów skóry i zaskórników.
ochrona niska SPF 6

DZIAŁANIE
• absorbuje nadmiar sebum
• likwiduje połysk i matuje skórę
• zmniejsza aktywność gruczołów łojowych
• redukuje widoczność porów i zaskórników
• wiąże wodę i zapobiega jej nadmiernej utracie
• trwale nawilża naskórek oraz głębsze warstwy skóry
• skutecznie regeneruje lipo-strukturę naskórka
• chroni przed promieniami UV i przedwczesnym starzeniem

UDOWODNIONA SKUTECZNOŚĆ*
• redukcja sebum o 29 %
• redukcja ilości poryfin o 60 %**
• wzrost nawilżenia skóry o 39 %
*wyniki 28-dniowej kuracji potwierdzone badaniami in vivo.
**substancje wytwarzane przez bakterie Propionibacterium acnes odpowiedzialne za powstawanie zmian trądzikowych. 


 Skład: Aqua, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Cyclopentasiloxane, Octocrylene, Butylene Glycol, Enantia Chlorantha (Bark) Extract, Oleanolic Acid, Glycerin*, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Cetyl Alcohol*, Cyclomethicone, Dimethiconol, Stearyl Alcohol*, Cetearyl Olivate*, Sorbitan Olivate, Sorbitan Stearate*, Caesalpinia Spinosa Gum, Panthenol, Sodium Hyaluronate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Polysorbate 20, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, DMDM Hydantoin, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Benzyl Salicylate, Coumarin, Amyl Cinnamal, Limonene, Cinnamyl Alcohol, Citric Acid*
*surowiec zaaprobowany przez ECOCERT

 Ode mnie:

Krem otrzymujemy  w zafoliowanym kartonowym pudełeczku. Pierwsze zaskoczenie po odkręceniu wieczka - podwójne sreberko. Nie wiem, czy tylko mój egzemplarz był taki... inny czy może Wasze też? Niemniej, zaliczyłam spore zdziwko jak zobaczyłam te sreberka. Jednak sam fakt ich obecności jest bardzo miły. Nie dość, że kartonik zabezpieczony, to słoiczek plastikowy też. Jak najbardziej na plus.


Przechodząc teraz już do zawartości. Kolejna niespodzianka. Krem pachnie specyficznie. W słoiczku aż tak nie czuć, jednak na twarzy zapach przybiera na sile i przypomina mi zapach próbki z Clarins kremu na dzień do każdego rodzaju skóry - zapach, który był dla mnie męczarnią, który w denku nazwałam starymi perfumami. Przez dłuższą chwilę zapach unosi się wokół (i bardzo mnie drażni), po czym się ulatnia. 
Konsystencja jest typowa, ot zwykły krem. Wchłania się dość szybko, po czym pozostawia... lekko świecącą warstwę. No właśnie, gdzie ten mat? Plusem jest, że nie ma problemu z makijażem, bo ten trzyma się świetnie. Niemniej matowego wykończenia ten krem nie ma. Ale za to nieźle nawilża, więc jest mu wybaczone.Nie zauważyłam redukcji widoczności porów i zaskórników, ale tego się i tak nie spodziewałam.


 Z wydajnością jest świetnie, jeżeli przypadnie do gustu. Nie potrzeba go wiele do codziennego użytku. Niestety, ja się z nim trochę męczę, właśnie ze względu na zapach, więc gdy go w końcu skończę, to raczej do niego nie wrócę (chyba, że mi się gust zapachowy zmieni).

D.

Read More




wtorek, 5 sierpnia 2014

O dwóch takich pod prysznic

Witajcie!
Ale ten czas leci potwornie!
W dodatku mam ostatnio problemy ze zdjęciami, aparat coś świruje strasznie! Więc wybaczcie krótką i prawie bezzdjęciową recenzję.

Dzisiaj opowiem o 2 produktach, które zagościły u mnie jakiś czas temu - Playboy Play it Pin Up i Sweet Summer od Bourjois.
 Zacznę od Playboya - szczerze? Jestem nim nieco rozczarowana. Pachnie jak po prostu perfumowany żel, ale czy jakoś ślicznie? Moim zdaniem nie, ot zbitka perfum, żeby zapach był bardziej luksusowy. Zapach nie utrzymuje się po prysznicu. Jest kremowy, ale bardzo rzadki, więc znika w zawrotnym tempie. Opakowanie śliczne, nie połamiemy sobie paznokci. Nie zauważyłam wysuszania, a pieni się przyzwoicie, ale szału też nie robi. Spodziewałam się większego szału, a tu bardzo przeciętnie 

Natomiast produkt z  Bourjois jest olejkiem - w związku z tym nie widzę problemu, że ma prawdziwie olejkową konsystencję. Można by pomyśleć, że w związku z tym jego wydajność będzie bardzo słaba, tak jak Playboya. Co zaskakujące jest zupełnie na odwrót. Nie potrzeba dużej ilości olejku, aby się umyć, więc jest wydajny. Otwiera się bez problemu (czy tylko ja uważam tę kuleczkę za słodką? :P). Zapach trudno ocenić - mi przypomina zapach żelek. Dziwne nie? Niemniej, zapach jest dość delikatny i nie pozostaje na nas. Ot subtelnie umila prysznic. Pieni się dosyć słabo. Miałam wrażenie, że lekko nawilżał - nie muszę po nim używać balsamu, a skóra nie płacze. Zdecydowanie polubiliśmy się. Co zaskakujące, bo myślałam, że to raczej Playboy będzie moim faworytem. No cóż, życie przewrotnym jest.

Trzymajcie się ciepło, a ja znikam szukać mieszkania :)
D.





Read More




Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML