sobota, 24 sierpnia 2013

"Szybki" i ja wściekła oraz zawodnik ekspresowy

Kiedy kupowałam te dwa lakiery, cieszyłam się na piękne, stosunkowo spokojne kolory. Ale niestety się na nich zawiodłam trochę. Dlaczego? O tym nieco później.

Który na pierwszy ogień?

Może ten na którym się tylko z jednego powodu zawiodłam, czyli Manhattan Quick Dry 26S - zawodnik ekspresowy
W butelce wyglądał na całkiem niezły fiolet. Cieszyłam się, bo takiego koloru nie miałam jeszcze. Zarówno ten, jak i następny kupiłam w promocji za 8,19 w Rossmannie.

Jak się spisuje?
Za co go z jednej strony pokochałam? Schnie naprawdę błyskawicznie. Może niekoniecznie 60 sekund, ale jednak jest on bardzo szybki w schnięciu. W dodatku jak ktoś się postara, to jedna grubsza warstwa może wystarczyć do dobrego krycia. jest to dużym plusem, gdy gdzieś się spieszymy i nie mamy czasu nakładać iluś warstw. Ja z przyzwyczajenia kładę dwie warstwy. Ale na zdjęciu jedna (choć miejscami trochę za cienka) warstwa.Wytrzymuje ok 3 dni i wtedy zaczynam zauważać starte końcówki.
Czym mnie mocno rozczarował? Kolorem. Niestety po pomalowaniu wpada w róż. Może jest to kolor z pogranicza jasnego fioletu i różu, ale niestety wpada w róż. W zależności od światła mocniej, lub mniej. Na zdjęciu trochę to widać, ale na żywo efekt chwilami jest dużo mocniejszy.


Co z naszym "szybkim"?
No cóż... Przejdźmy do Manhattanu Quick Dry 25G. Nawet nie wiem od czego zacząć narzekanie :(

Może od schnięcia. O ile 26S wysycha błyskawicznie, o tyle przy 25G możemy się nadmuchać, namachać, a jemu się nie spieszy do schnięcia. Co skutkuje tym, że pomalowanie tym lakierem paznokci do pełnego krycia może zająć nam cały dzień. Dlaczego? Po pierwsze - niemiłosiernie się smuży. Po drugie - po nałożeniu 3 warstw, może już nie widać smużenia, ale można dostrzec prześwity.  Każda kolejna warstwa dłużej schnie, co unieruchamia nas z wykonywaniem mnóstwa czynności. Ile razy cieszyłam się już, że mogę się ruszyć, po czym dotknęłam czegoś lekko paznokciem i połowy lakieru nie było. I cała zabawa od początku. Można furii dostać. Dosłownie. Końcówki starte po 2 dniach, choć zdarzyło mi się, ze po 1 dniu odprysł. No i znów zawiodłam się na kolorze. Miałam nadzieję, na spokojny odcień, który mogę nosić wszędzie. Co dostałam? Na moich dłoniach (choć zdjęcia nie do końca to oddają chyba, bo nie potrafiłam tego złapać) wygląda on prawie na neon. I jest bardziej pomarańczowy niż na zdjęciu... Chociaż to też zależy od światła :)


Jeszcze nie wiem, czy je zużyje, a może wydam w świat.
A i przepraszam Was, za niedopracowany kształt paznokci, ale pracuję nad nim jeszcze :))

Jakie są Wasze doświadczenia z tymi lakierami? Może trafiłam na jakieś felerne?

D.

 

 



Subscribe to Our Blog Updates!




Share this article!

20 komentarzy:

  1. Mnie też się marzy taki ładny jasny kolor, jakaś brzoskwinka, ale za każdym razem, każdy jeden lakier albo smuży, albo schnie tyle, że ręce opadają, wiec właściwie już zrezygnowałam z poszukiwań, z ciemnymi lakierami też mi dobrze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jednak znajdziesz, to daj znać!
      Ja nie ustaję w poszukiwaniach :D
      D.

      Usuń
  2. Ten pierwszy ma całkiem fajny kolor, ale skodo wpada w róż co Ci nie odpowiada, no to kicha.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że miałam jakiś lakier z tej serii i był całkiem całkiem, ale właśnie trwałością chyba nie powalał :/

    OdpowiedzUsuń
  4. zostałaś nominowana do Liebester Blog
    po szczegóły zapraszam na bloga
    http://gosiamysz.blogspot.com/
    gosia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie maluję paznokci (jeszcze leczę, niestety) i moje doświadczenia - żadne :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi kolorki się podobają, jednak jeśli ten jaśniejszy tak długo schnie to u mnie jest skreślony!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam żadnego lakieru z tej firmy, ale nie kuszą mnie za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy wygląda bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam lakieru tej firmy, więc nie wiem jak to z nimi jest ;). Ale kolor na zdjęciu jest ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znam tych lakierów, mi się ten różyk podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie się oba kolory podobają :) przykro mi, że się zawiodłaś :/

    OdpowiedzUsuń
  12. nie miałam jeszcze okazji używać tych lakierów, ale nawet promocje w rossmannie niespecjalnie mnie do nich przekonują...
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja z manhattanu mam jedynie basecoat, który sprawuje się przyzwoicie. Kolorowych lakierów nie miałam i chyba już się na nie nie skuszę (:

    OdpowiedzUsuń
  14. brzoskwiniowy odcień mam z GR i naprawdę jest fajny
    polecam

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie tam się podoba ten pierwszy kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. 2 kolor podoba mi się bardziej. Szkoda, ze taki niewypał ;(

    OdpowiedzUsuń

Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML