wtorek, 19 listopada 2013

Alterra Lippenbalsam 01 Pearl&Shine + potrzebny komuś kupon do Zalando?


Pora na recenzję jednego z produktów, które przywiozłam z niemieckiego Rossmanna. A tym produktem będzie balsam do ust w sztyfcie z Alterry. Szczególnie teraz, gdy zaczyna się grzanie w domach, zaczynam mieć problem z wiecznie suchymi ustami. Było więc pole do popisu. Czy z tej walki wyszedł zwycięsko?



Skład:
Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Helianthus Annuus Hybrid Oil*, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Cera Alba (Beeswax), Mica, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Isoamyl Laurate, Calcium Aluminum Borosilicate, Hydrogenated Castor Oil, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, Silica, Magnesium Stearate, Tocopherol, Helianthus Annuus(Sunflower) Seed Oil*, Parfum (Essential Oils), Limonene, Linalool, Citral, Tin Oxide, [+/- CI 77891, CI 75470 (Carmin), CI 77491, CI 77492, CI 77499]

Moja opinia:

Zaczęłam go stosować, gdy moje usta były jeszcze w stanie dobrym. Pierwsze wrażenie? Sztyft jest dość tępy. Niby się topi, sunąc po ustach, ale jest wrażenie takiego oporu, tępości. Nie wiem jak to inaczej ująć. Ma lekko cytrusowy - lekko kwiatowy zapach - przynajmniej dla mnie :D. Jest bardzo jasny - dokładnie taki, albo nawet lekko jaśniejszy niż opakowanie i gdy nałożymy go za dużo może wyglądać... dziwnie. Jak Królowa Śniegu. Ma sporo drobinek mieniących się. Ale nie takich "chamskich", ale ładnie spajających się w całość. Nawilża usta szczególnie przy regularnym stosowaniu. Brzmi bardzo przyjemnie? Kiedy przyszedł sezon grzewczy, wystawiono go na ciężką próbę. I tu z łezką w oku stwierdzam, że poległ. Niestety moje usta natychmiast wręcz zaczęły się piórkować (tak to nazywam - po prostu mnóstwo suchych skórek na ustach). Nakładałam go regularnie, sumiennie, że może da radę. Ale niestety nałożenie go nie dawało ulgi. Jeżeli czuję, że moje usta są suche, automatycznie je oblizuje, a nawet lekko nadgryzam (nieświadomie), co tylko pogarsza ich stan. Tak więc z dnia na dzień było gorzej. Powróciłam więc do Carmexu, który potrzebował kilku dni, aby doprowadzić moje usta do powiedzmy normalnego wyglądu.
Jaki więc na niego werdykt wydaję - jest fajny na dni, kiedy nasze dni nie są wystawiane na ciężkie próby suszowe ;)
Poza tym, nie mogę się przyczepić - słodkie opakowanie ze srebrnym buziakiem. Napisy się nie ścierają, opakowanie nie otwiera się samo. Wydajność klasyczna dla sztyftów.

Jak Wy radzicie sobie z suchymi ustami/suchymi skórkami? A może nie macie takiego problemu?

D.


PS. Przy okazji. Kupując "Twój styl", znalazłam w nim kupon do Zalando - "-40 zł" przy zakupach za 200 zł. Do 11.12. Nie wykorzystam go, więc pomyślałam, że może któraś z Was by go chciała? Jeśli tak, to dajcie znać w komentarzach, najpóźniej do niedzieli  24.11 do 20.00. Wśród chętnych wylosuję 1 osobę :)



Subscribe to Our Blog Updates!




Share this article!

13 komentarzy:

  1. Szkoda, że sobie nie poradził, ja na zimę również wybieram Carmex`a ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również postawię na Carmex'a, bo póki co jestem nim zachwycona :)

      Usuń
    2. u mnie Carmex się nie sprawdza bo za bardzo wysusza:(

      Usuń
  2. Ja uwielbiam balsamy z YR <3 i NIVEA! :)
    Szkoda, że ten nie przeszedł próby;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że sie nie sprawdził , ale to daje opcje wypróbowania innych:D:

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro się nie sprawdza w sezonie jesienno-zimowym to się nie skuszę na pewno :) Obecnie używam najczęściej Nivea Vitamin Shake i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Alttery do tej pory nie miałam żadnej pomadki. Od lat jestem wierna Bebe Young, a ostatnio najbardziej lubię masełka z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że super rezultatu brak, ale efekt Królowej śniegu mnie akurat zaciekawił :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja stosuję balsamy do ust marki Blistex.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie zdecydowanie rządzi Nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie aktualnie numerem jeden są masełka z NIvea i Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam pomadki oparte na wosku pszczelim a tu on jest w połowie składu ...

    OdpowiedzUsuń

Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML