Witajcie!
Od dłuższego czasu szukałam dobrej brązowej kredki/linera, który nie byłby za jasny.
Będąc w Rossmannie któregoś razu, moją uwagę przykuł ten produkt i dzielnie oznajmiająca etykietka "Dark Chocolate". Niewiele myśląc, wrzuciłam do koszyka, tym bardziej, że była promocja.
Dzisiaj przyszła pora rozliczyć się z tym produktem. Jak się spisał? Zobaczmy!
Producent rzecze:
Tusz do kresek o intensywnym kolorze pozwalający wykonać precyzyjne kreski na powiekach dzięki wygodnemu aplikatorowi. Wysoce trwały oraz odporny na rozmazywanie.
Cena: ok. 8zł / 3,5ml
Jak wygląda to w zastosowaniu?
Opakowanie jest małe, ale wygląda ślicznie. Nie zauważyłam, żeby napisy ścierały się. Kolor tuszu jest piękny - prawdziwa ciemna czekolada. Kiedy jest na oku, potrafi pięknie wydobyć zieleń z moich niebiesko-szaro-zielonych oczu :).
Niestety użytkowanie to mała męka. Przede wszystkim włosie w pędzelku jest okropnie sztywne. Produktu nabiera się za dużo, więc trzeba się bawić w zmniejszanie tej ilości, a i tak często na końcu zbiera się za dużo i cienka kreska nie chce wyjść. Kolejnym problemem jest, że gdy sprawimy, że na pędzelku jest mniej produktu, to kreska często wychodzi niejednolita w kolorze, więc trzeba poprawiać. Może się zdarzyć, ze po poprawie będzie jeszcze gorzej. Tak więc na dwoje babka wróżyła. Zdecydowanie nie jest to szybki poranny zawodnik. Przynajmniej nie dla mnie. Odnośnie obietnic producenta o trwałości i odporności na rozmazywanie... Liner wytrwa cały dzień - ok, ale odporność na rozmazywanie - pozostaje mi tylko wybuchnąć śmiechem. Nawet po wyschnięciu wystarczy palcem dotknąć wyciągniętą kreskę, a część pigmentu zostanie nam na dłoni, o tarciu już nie mówię, bo wtedy nie zostaje kompletnie nic.
Mimo pięknego koloru zawiodłam się na tym produkcie. Polecicie mi coś w pięknym ciemnym brązie do kresek? Może być też w żelu - powiem, że skośnym pędzelkiem i żelowymi robi mi się kreskę nawet łatwiej :P
D.
Mnie najlepiej kreski na oku robi się tradycyjnymi kredkami :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nic nie mogę polecić bo sama ciągle szukam ideału.
OdpowiedzUsuńMiałam i fajnie się sprawdzał, teraz mam Rimmela ;)
OdpowiedzUsuńMi też najłatwiej robi się kreski linerami w żelu i skośnymi pędzelkami :) Dobrego brązu niestety jeszcze nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńbrązowego eyelinera nie używam, natomiast moim ulubieńcem jest właśnie ten, tylko w kolorze czarnym, jestem zdziwiona, że u Cb się nie sprawdził, bo jak dla mnie jest to KWC :) no ale każdy jest inny ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda ja pierwszy ten eyeliner kupiłam, gdy jeszcze dawali do niego cieniutkie pędzelki i teraz po prostu przekładam go sobie do każdego kolejnego opakowania :)
Też skusiłam się na ten liner, tylko fioletowy i to jest totalna porażka. Dobrze, że kosztował mnie raptem 5 zł.
OdpowiedzUsuńMi ostatnio podpasował eyeliner w żelu-kremie z elfa. Kolor to metallic olive i nazwa idealnie opisuje odcień. Mam tylko nadzieję, że nie zaschnie za szybko :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale bardzo rzadko używam tuszu do kresek...
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę Ci nic polecić, ponieważ zawsze stawiam na czerń ;)
OdpowiedzUsuńJa też niestety w takim odcieniu nie mogę Ci nic polecić, ponieważ zazwyczaj sięgam po czerń ;)
OdpowiedzUsuńlubię kolorówkę tej firmy
OdpowiedzUsuńmam podobnie pro po ilości nakładania 'tuszu' z moim linerem od Astora ;p
OdpowiedzUsuńfaktycznie porażka ;)
OdpowiedzUsuńdobrze ze sie na niego jeszcze nie skusiłam, tez szukam czegoś w podobnym kolorze ;)
Hmm ... Od brązowych kresek stronię jak mogę więc tutaj nie pomogę. Ale też najlepiej mi robić kreski eyelinerem w żelu i skośnym pędzelku.
OdpowiedzUsuńnajchętniej używam żelowej formy linera, polecam Mac :)
OdpowiedzUsuńkiedyś go miałam,jednak nie maluję kresek :)
OdpowiedzUsuńnie pomogę w temacie brązowych kresek - w tym temacie stawiam na klasyczną czerń :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie używałam : ) ale wolę proste w użyciu : )
OdpowiedzUsuń