Ale ten czas myka! Za tydzień już wyniki matur
Od producenta:
Z internetu:
Opracowane na bazie wysokiej jakości naturalnych składników (beeswax, masło kakaowe, olej z oliwek i jojoby), o zapachach owocowych papaja, mango, marakuja, granat, kokos, kakao z wanilią. Doskonale odżywiają, wygładzają i skutecznie nawilżają skórę ciała i ust. Dzięki nowoczesnej technologii produkty całkowicie i szybko wchłania się, pozostawiając delikatny zapach i warstwę ochronną na skórze przez cały dzień. Wysoka jakość składników produktów, delikatna konsystencja i estetyczne opakowania zasługują na uwagę, i z powodzeniem mogą być stosowane do codziennej pielęgnacji i ochrony skóry ciała i warg, często wystawionej na niekorzystne działanie warunków atmosferycznych (słońce, wiatr, mróz, deszcz).
Z opakowania:(brak w języku polskim)
Skład:
Ode mnie:
Balsam otrzymujemy w postaci sztyftu. Samo opakowanie bardzo mi się podoba - rączka i zamknięcie jest metalowe, a środek plastikowy. Całość wygląda bardzo gustownie :). Oprócz tego sztyft jest zapakowany z kartonik :). Ja swój egzemplarz zakupiłam w Douglasie - ot, stały przy kasie, przecenione na 9,90, więc stwierdziłam, że się skuszę :) Jak jednak jego wnętrze się sprawuje?
Zapach produktu jest cudowny - przez pewien czas pozostaje na ustach, potem znika i chwilami czuć jedynie oleje. Sztyft w niskich temperaturach wydaje się nieco tępy, ale pod wpływem ciepła ust zaczyna pięknie sunąć po ustach. I gorące dni nie zauważyłam jakiegoś topnienia. Muszę powiedzieć, że genialnie nawilża i utrzymuje usta w świetnej kondycji. Jest średnio wydajny, ale na pewno lepiej niż Oeparol. Oczywiście nie utrzymuje się cały dzień - przy mało gadatliwym dniu, gdzie nie jem, utrzymuje się ok 2 - 3 h - potem znika - wchłania się. Nakładam go czasami na noc grubszą warstwą- rano czasem są jego resztki, ale usta są gładkie i nawilżone. Przy lekko suchawych ustach jest w stanie sobie poradzić. Jednak polecam go raczej jako codzienną pielęgnacje - nie dojdzie wtedy do ich przesuszenia, a z kompletnym przesuszeniem i napięciem ust już sobie niestety nie radzi. Ostatnio odstawiłam go na ok. 5 dni - teraz mam znów problemy z napiętymi i suchymi ustami -trwa więc Carmex'owa kuracja, bo nic innego mi ulgi nie przynosi.
Oprócz faktu, że nieźle pielęgnuje usta, nadaje się również pod szminki. Nie zauważyłam, żeby skracał czas ich pobytu na ustach, wpływał na ich migrację gdziekolwiek.
Pokochałam za zapach i codzienne działanie. Jednak przy wpadkach z ustami i tak muszę sięgać po coś innego. Niemniej jednak, polecam!
D.
Dla samego zapachu - po prostu ją chcę! :D
OdpowiedzUsuńjuż czuję ten zapach
OdpowiedzUsuńhttp://photomelife.blogspot.com/
kuszący zapach
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce. Chętnie bym go wypróbowała chociażby dla samego zapachu :P
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale przyznam, że mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńA można go kupić gdzies oprócz Douglasa?
OdpowiedzUsuńU siebie nigdzie nie widziałam :(
Usuńfajnie, że sie sprawdził ten balsam, pierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńmusi byc swietny:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo jest fajna, aktualnie ją posiadam i mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńwww.daariaaa.com
Wiem, że ta marka jest w Hebe, ale czy konkretnie ten balsam to nie wiem niestety :) Już sobie wyobrażam jego zapach :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii kokosowy krem do rąk ;) pomadkę też mam ochotę przetestować.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go wypróbowała, chyba ze względu na zapach, musi być niesamowity :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pomadki w oryginalnych smakach, o marakui nawet nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńA wyniki matur na pewno będą zadowalające, ale łączę się w nerwach, bo też na nie czekam :)
już sam zapach kusi :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz sie z nim spotykam,fajne ma opakowanie,takie nietypowe
OdpowiedzUsuń