Ta recenzja miała się pojawić już dawno, ale z niewyjaśnionych przyczyn mi umknęła. Ale oto jest! A przed wami Pianka myjąca na zimę firmy Avon. Dostałam ją jakiś czas temu, więc nie wiem czy w katalogu się jeszcze pojawi, ale jeśli tak - to recenzja też ;) Zapraszam :)
Od producenta:
Jej zadaniem jest delikatne oczyszczanie cery, która narażona jest zimą na niekorzystne działanie mrozu, wiatru, słońca i niskich temperatur. Wzbogacona została w czynniki odżywcze oraz kojące, dzięki którym sprawia że skóra wygląda na czystą i zdrową.
Skład dla zainteresowanych:
Aqua, Stearic Acid, Glycerin, PEG-6, Myristic Acid, Potassium Hydroxide, Glycol Stearate, Phenoxyethanol, Sodium Lauryl Sulfate,Sodium Myristoyl Glutamate, Parfum, Stearamide AMP, Propylene Glycol, Panthenol, Hydrolyzed Silk, Morinda Citrifolia Fruit Extract.
Ode mnie:
Produkt otrzymujemy w przyjemnej dla oka tubie - nie ma większego problemu z wydobyciem produktu, nawet pod koniec. Grafika typowo zimowa. Używam tego żelu (bądź żelowej pianki, bo zwykłą pianką tego nazwać nie można) od grudnia gdzieś - jest potwornie wydajny. Wystarczy bardzo mała ilość. Dlaczego? Mam dwie odpowiedzi - nie jestem pewna, która jest prawidłowa. Przy spłukiwaniu preparatu zamiast gładkiej cery czujemy tarcie. Kiedy pierwszy raz użyłam tego żelu (wtedy jeszcze w normalnej, a nie minimalnej ilości), przeraziłam się. Prawdopodobnie, pianka jest zamiast delikatnej - mocno czyszcząca. Jest też jakieś tam prawdopodobieństwo, że zostawia taką warstwę na skórze. Po tamtym pierwszym myciu skóra była ściągnięta i sucha, dlatego podejrzewam odpowiedź nr 1. Przy minimalnych ilościach i rozcienczaniu wodą problem znika. Fakt, że dobrze oczyszcza - nie było żadnego problemu, że coś mi wyskoczyło, bo cera była źle oczyszczona, także przy rozcieńczonym produkcie. Zapach można opisać na kremowy, lekko chemiczny, ale nie przeszkadza w użytkowaniu, jest dość przyjemny, kojący. Żel radzi sobie bez problemu z makijażem twarzy, nie ma mowy, że resztki podkładu zostaną nam na skórze :).Czy sama zamierzam go kupić, jeśli się pojawi? Zdecydowanie nie. Za długo już u mnie stoi, a pilnowanie, żeby za dużo nie wziąć i nie przesuszyć sobie cery, jest irytujące. Jeżeli będę miała ochotę na niekończącą się opowieść, to prędzej wrócę do Vichy Normaderm.
D.
Ja ostatnio poszłam w stronę mydełek do twarzy i spodobało mi się to :)
OdpowiedzUsuńMatko te : Solutions kojarzy mi się tylko z jednym ! Z podręcznikiem do Angola dodatkowego :D buaha
OdpowiedzUsuńMi też z tymi książkami się kojarzy najczęściej :P
UsuńMiałam taką piankę do twarzy, ale w troszkę innym opakowaniu - średniak dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale skład mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej pianki, ale nie przepadam za kosmetykami z serii Solutions Avonu :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuń