Cześć dziewczyny!
Na dworze upały, w pracy nie da się wytrzymać i w ogóle w taką pogodę wyjechałabym na Syberię. Nie wiem już jak radzić sobie z tą pogodą...
Dziś będzie szybki post o moich dwóch tuszowych ulubieńcach od Maybelline z serii Colossal - Cat Eyes i 100% Black.
Na początku codziennego tuszowania rzęs używam Cat Eyes o pojemności 9,5 ml. Maskara posiada cienką, wyprofilowaną szczoteczkę, dzięki której bez problemu dotrzemy do każdej części oka. Stosuję ją jako maskarę podkręcającą, wydłużającą. Już i bez drugiej maskary mogłabym wyjść z domu z delikatnym makijażem, jednak ja preferuję mocniejsze podkreślenie oka ;) Ja nakładam dwie warstwy tuszu, a następnie stosuję 100% Black o pojemności 10,7 ml. Ta z kolei pogrubia rzęsy i ładnie je rozczesuje. A tak obie maskary noszą moje oczka :) :
Obie maskary starczają na bardzo długo, nie zasychają nawet przy codziennym stosowaniu. Po kilku godzinach trochę się osypują, ale wybaczam im to, bo przecież z droższymi maskarami jest tak samo... Ich cena nie jest wygórowana, ok. 30 zł, a na promocjach nawet za ok. 20 zł.
Dostępne są także inne maskary z serii Colossal, w tym wersje kolorystyczne, np. w kolorze turkusowym czy fioletowym, więc dla każdego coś dobrego :D
Macie? Lubicie?
Do napisania! :)
M.
Uwielbiam tusze Maybelline. Są dla mnie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam tuszy Maybelline ;) efekt bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńefekt cudny
OdpowiedzUsuńefekt spektakularny ;D kiedyś miałam i bardzo lubiłam :D
OdpowiedzUsuńJakie długaśne rzęsy!
OdpowiedzUsuńColossal to jedne z moich ulubionych maskar, obecnie używam wersji Smoky Eyes :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś te mascary i bardzo lubiłam:)
OdpowiedzUsuńStare ale dobre:):) klasyk wśród mascar:)
OdpowiedzUsuńMam i lubię ;) U mnie będzie niedługo recenzja najnowszego Colossala :)
OdpowiedzUsuńładny efekt :)
OdpowiedzUsuńmiałam ją i jest niezła:)
OdpowiedzUsuń