Ale ten czas leci potwornie!
W dodatku mam ostatnio problemy ze zdjęciami, aparat coś świruje strasznie! Więc wybaczcie krótką i prawie bezzdjęciową recenzję.
Dzisiaj opowiem o 2 produktach, które zagościły u mnie jakiś czas temu - Playboy Play it Pin Up i Sweet Summer od Bourjois.
Zacznę od Playboya - szczerze? Jestem nim nieco rozczarowana. Pachnie jak po prostu perfumowany żel, ale czy jakoś ślicznie? Moim zdaniem nie, ot zbitka perfum, żeby zapach był bardziej luksusowy. Zapach nie utrzymuje się po prysznicu. Jest kremowy, ale bardzo rzadki, więc znika w zawrotnym tempie. Opakowanie śliczne, nie połamiemy sobie paznokci. Nie zauważyłam wysuszania, a pieni się przyzwoicie, ale szału też nie robi. Spodziewałam się większego szału, a tu bardzo przeciętnie
Natomiast produkt z Bourjois jest olejkiem - w związku z tym nie widzę problemu, że ma prawdziwie olejkową konsystencję. Można by pomyśleć, że w związku z tym jego wydajność będzie bardzo słaba, tak jak Playboya. Co zaskakujące jest zupełnie na odwrót. Nie potrzeba dużej ilości olejku, aby się umyć, więc jest wydajny. Otwiera się bez problemu (czy tylko ja uważam tę kuleczkę za słodką? :P). Zapach trudno ocenić - mi przypomina zapach żelek. Dziwne nie? Niemniej, zapach jest dość delikatny i nie pozostaje na nas. Ot subtelnie umila prysznic. Pieni się dosyć słabo. Miałam wrażenie, że lekko nawilżał - nie muszę po nim używać balsamu, a skóra nie płacze. Zdecydowanie polubiliśmy się. Co zaskakujące, bo myślałam, że to raczej Playboy będzie moim faworytem. No cóż, życie przewrotnym jest.
Trzymajcie się ciepło, a ja znikam szukać mieszkania :)
D.
nie miałąm
OdpowiedzUsuńNie znam ich zupełnie, ale ogólnie kosmetyków Playboya nie lubię
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów playboy, za to B. chętnie poznam bliżej ;)
OdpowiedzUsuńNie mialam żadnego
OdpowiedzUsuńTen z burżuja mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńPlayboya żel miałam ale Lovely i strasznie byłam z niego zadowolona. Natomiast Bourjois nie miałam pojęcia, że istnieje olejek..chętnie bym go użyła :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z nich niestety, ale produkty z bourjois mają świetne opakowania!:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów ;)) Ale za playboyem jakoś nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Bourjois ma tego typu produkty w swojej ofercie.
OdpowiedzUsuńTen z Bourjois Widzislam ale jakiś sie nie skusilam
OdpowiedzUsuńGdzie mozna znalezc produkty pod prysznic od Bourjois??
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście(z tym, ze to małe miasto) nie ma. Ten kupiłam za granicą i widzialam je w każdej drogerii i supermarkecie praktycznie.
UsuńMiałam kiedyś taki olejek z Nivea i bardzo go lubiłam. Teraz kupiłam z Isana, ale jeszcze go nie używałam, czeka na swoja kolej.
OdpowiedzUsuńNie znam ich
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że Bourjois ma takie produkty, brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuń