Rany, jak ten czas leci, nawet nie zauważyłam, a tu nowy rok już mamy :D.
Wobec tego składamy Wam razem z M. najserdeczniejsze życzenia, by w tym nowym roku 2018 Wasze marzenia się spełniły, żeby nie brakowało motywacji do pracy ku swoim celom, by dni były pełne radości, miłości, zdrowia i szczęścia i nawet w najchmurniejsze dni można było nie tracić nadziei, że będzie lepiej.
A teraz jeszcze pora się rozliczyć ze starym rokiem (jeszcze nowości również czekają :P).
Niestety w tym miesiącu denko nie poszło mi zbyt spektakularnie, grunt jednak, że coś zeszło ze stanu :D Zerknijmy, co się tam znalazło :)
1) Facial Sheet Mask - z ekstraktem z granatu i kwasem hialuronowym - twarz po niej była bardzo miękka, przyjemnie nawilżona, więc jak na nią gdzieś trafię to może skuszę się ponownie
2) Krem nawilżająco-kojący Uriage - muszę przyznać że świetnie poradził sobie z chrostkami po goleniu, które mi w tamtym okresie dokuczały nieco. Na pełne opakowanie się raczej nie skuszę, bo nie odczuwam na co dzień potrzeby tego produktu, zwykłe balsamy zwykle dają radę. Dodatkowo był dość toporny w smarowaniu i zostawiał lepiącą, tłustą warstwę ochronną, ale spodziewałam się tego.
3) Cedrowa odżywka do włosów WHITE AGAFIA - recenzja
4) Szampon do włosów nawilżający, Herbal Essences - o delikatnie kokosowym zapachu, który o dziwo mi nie przeszkadzał, a zwykle nie przepadam za tym zapachem w kosmetykach. Był okej, domywał, szału nie robił. Na nawilżenie nie liczyłam, bo do tego używam odżywek i masek. Nie plątał mi włosów.
5) Malinowa płukanka do włosów, Yves Rocher - myślę, że każdy zna ją chociażby z widzenia :) U mnie sprawdziła się okej, planuję, by pojawiła się jej recenzja na blogu, więc powiem tylko wstępnie, że mam ochotę na kolejne opakowanie :D
6) Kwiatowe masło do ciała, Pure Body Luxury - Zapach był ok, konsystencja też, ale potrafił się potwornie smużyć przy wcieraniu. Działanie w porządku, choć z bardzo suchą skórą nie dałby rady na pewno.
7) Antyperspirant w aorezolu o zapachu gruszki i aloesu, Dove - zapach potrafi być duszący, ale poza tym u mnie spisuje się świetnie, dodatkowo zapach utrzymuje się cały dzień. Mam już kolejne opakowanie.
8) Roll-on z kofeiną pod oczy - dostałam w prezencie, kartonika już nie mam, więc nawet nie wiem jaka to firma, a tu się wszystko starło. Zostało jeszcze pół opakowania, ale się już żegnamy bo miał krótki termin 3 miesiące od otwarcia. Poza tym był okej, przyjemnie się go używało.
9) Energizujący żel peelingujący, Yves Rocher - recenzja
10) Próbka kremu do rąk Imbir i drzewo sandałowe, YOPE - była przyjemna, choć przez chwilę lepiły mi się po nim ręce i trochę długo się wchłaniał
No i niestety to już wszystko. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miałą obfitsze denka :D No i obfite nowości, czego i również Wam życzę :)
A jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Macie jakieś? :)
D.
Zaciekawił mnie szampon Herbal Essences. Uwielbiam zapach kokosa :)
OdpowiedzUsuńDezodoranty dove bardzo lubię, a zapach gruszkowy jest póki co moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńCałkiem udane denko :) Lubię kosmetyki YR :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za Agafią :( Wszyscy ją chwalą, a wszystkie produkty które miałam to mnie uczuliły :( może kiedyś znowu coś wypróbuję jednak...
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
Nie używałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko! Do zakupu malinowej płukanki z Yves Rocher przymierzam się od dłuższego czasu, ale nie wiem czy nie jestem zbyt leniwa na dodatkowe zabiegi na włosy ;)
OdpowiedzUsuńW zasadzie używasz przed ostatnim płukaniem włosów :)
UsuńDove gruszkowy miałam w formie sztyftu i zapach był obłędny :)
OdpowiedzUsuńJa znam tylko tą malinową płukankę, super pachniała ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko płukankę, ale już dawno jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńCedrowa odżywka mnie ciekawi, wszystkiego naj naj na Nowy Rok 🤗
OdpowiedzUsuńPoza Dove niczego nie znam :D
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku :*
Aktualnie używam tego dezodorantu Dove, ale zawiódł mnie zapach, bo bardziej przypomina mi kokos niż obiecywaną gruszkę :( O płukance słyszę pierwszy raz w życiu, ale żel peelingujący z YR brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńprzestałam robić denka u siebie na blogu, ale zawsze chętnie czytam:)
OdpowiedzUsuńfajne denko
OdpowiedzUsuńPolecane przez Ciebie maski w płachcie chętnie wypróbuję, ostatnio mam do nich ogromną słabość. Świetna metoda na dodatkową dawkę pielęgnacji, gdy ma się lenia ;)
OdpowiedzUsuńChyba tylko żel z YR miałam :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńشركة مكافحة النمل الابيض بالجبيل
شركة مكافحة العتة والنامس والوزغ بالظهران