czwartek, 10 października 2013

Lashes go wild - serio?

Wspominałam już jakiś czas temu o zakupie tego tuszu. Pora na jego recenzję. Czy moje rzęsy go wild podczas używania tego tuszu? Zobaczmy ;)


Co obiecuje producent?
Pogrubiający tusz do rzęs dla ekstra objętości. Wyposażony w innowacyjną szczoteczkę z pięcioma wybrzuszeniami. Doskonale podkreśla rzęsy i nadaje im głębokiej czerni. Elastyczna tuba umożliwia całkowite wykorzystanie produktu. Testowany oftalmologicznie. Dostępny w kolorze czarnym.

Cena: 10,99 zł/ 7 ml

Jak ma się do tego rzeczywistość?


Moje oczko bez niczego ;)
Zacznijmy od opakowania, bo to ono przyciągnęło moją uwagę. Otóż dostajemy normalnie zakręcany tusz, tylko zamiast walcowatej dolnej części mamy tubkę ;). Utrzymana całość w srebrno-czarnej tonacji z wybijającym się różowym napisem. Nie polecam zduszania tubki - szczoteczka sięga gdzieś do 3/4 opakowania, jeśli tubka będzie zduszona, szczoteczka zgniecie się i przy malowania zrobimy sobie spore kuku (z doświadczenia :P). Całe szczęście w pełnej tubce szczoteczka wraca do normalnego 5-brzuszastego stanu :) Częściowo na zdjęciu widać grudki na szczoteczce. No i tu przechodzimy do nieco niemiłego stanu rzeczy. Otóż malowanie musi odbywać się baaaaardzo ostrożnie by zminimalizować ilość grudek na rzęsach. Myślałam, że może nabyłam jakiś otwarty tusz, ale jednym z blogów natrafiłam na porównanie 3 tuszy, w tym i tego. Tam również zostało wspomniane o grudkach. Najwyraźniej ten tusz tak ma.
Czego właściwie oczekuję od tuszu? Niewielkiego podkręcenia i wydłużenia (myślę że mam niezłej długości rzęsy, ale końcówki są jasne, więc przyczernienie i wydłużenie ich nieco powoduje dla mnie efekt zadowalający) oraz nieco większego pogrubienia. Uwielbiam efekt "wow" na rzęsach. Co
dostaję w tym tuszu? Po pierwszym użyciu rzuciłam go w odległy kąt. Żaden mi jeszcze nie zostawił takiej chmary grudek na rzęsach! Ale nie poddałam się. Podchodziłam do niego co prawda jak pies do jeża*, ale nie dałam się. W końcu czasem z większym powodzeniem, czasem z mniejszym zaczęłam się nim malować. Czy pogrubia? Tak, ale trzeba uważać na grudki. Może nie jest to potwornie wielkie pogrubienie, ale jest. Nadaje ładny odcień czerni. Czasem nie chwyta moich jasnych końcówek do końca i muszę je oddzielnie "popykać" tuszem. Raczej nie miałam problemów z chwyceniem kącików oczu. Zdarzało mu się po ok 4-5 h osypywać lekko. Ze zmywaniem brak problemów.

1 warstwa:



2 Warstwy, ale tu już ostrożność na najwyższym poziomie. łatwo o sklejenie wszystkiego i zgrudkowanie do potęgi n:




Czy kupię go ponownie?
Zdecydowanie nie. Może nie jest najgorszy, ale nie mam czasu rano na użeranie się z tuszem, czy będą grudki czy nie. No i jest kilka tuszy lepszych zdecydowanie, a w podobnej cenie. Czy polecam? Jak ktoś umie sobie radzić z grudkami to proszę bardzo, ale odpowiedzialności za to nie biorę. Mnie on męczy i chcę by jak najszybciej się skończył. Mam wrażenie, że do najwydajniejszych nie należy, w dodatku to tylko 7 ml, więc powinnam go szybko się pozbyć.

I na koniec jeszcze Pięciobrzusie:


D.

*Pod warunkiem że pies to nie moja Sonia :D Ona podleciała do niego, chcąc się bawić, a on jej ino igły pokazał



Subscribe to Our Blog Updates!




Share this article!

22 komentarze:

  1. Fajne opakowanie, ale widać nic poza tym. Nie kupię go :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza warstwa wygląda całkiem fajnie ;) Szkoda, że nie przypadł Ci do gustu :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Grudki, osypywanie- to już nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam go i nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. raczej nie kupię, chociaż chętnie przetestowałabym - dla samego opakowania. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. ojej.. szkoda bo opakowanie świetne ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie efekt nijaki ;)
    Pozdrawiam ;)

    http://mojakolorowacodziennosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie miałam jeszcze żadnego tuszu z essence... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zastanawiałam się właśnie czy go nie spróbować, ale chyba dam sobie spokój

    OdpowiedzUsuń
  10. 120 fanka Wita :)

    Efekt faktycznie mizerny.. Szkoda że się nie sprawdził....

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda ze się osypuje, bo design to ma kosmiczny:P fajnie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale śmieszne opakowanie ;) Teraz będę wiedziała czego unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny efekt :3
    http://uszatkaa.blogspot.com/
    +
    candy!! :D
    http://uszatkaa.blogspot.com/2013/09/candy_13.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Słabiutko wypada... A szkoda, bo samo opakowanie dość ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzęsy masz bardzo ładne, wychodzące na zewnątrz oka :) Ale tusz tak jak piszesz słaby :)

    Gratulacje wygranej, wkrótce się z Tobą skontaktujemy :)

    Buziaki
    xo xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
  16. Słaby.. Jeszcze go nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że tusz powoduje powstawanie grudek... Ale daje ładny efekt na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń

Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML