Miałyśmy z M. małe problemy techniczne, więc wybaczcie brak życia na naszym blogu i naszej aktywności na Waszych blogach!
A dzisiaj przed Wami coś, co w te potwornie słoneczne dni z pewnością się przydać może! Oto matujący krem do twarzy SPF 50+. Co mogę powiedzieć? Zapraszam dalej!
Od producenta:
Skład:
Ode mnie:
Produkt dostajemy w odkręcanej tubce. No cóż, z klapką nie lubię, a odkręcanych nie cierpię. Szczególnie, że produkt Ziaji jest dość rzadki, więc przy pierwszych użyciach trochę mi uciekło.
Kolor kremu jest delikatnie żółty i pachnie typowo "słonecznie" - czyli takimi filtrami do ciała po prostu ;) Przy smarowaniu w pewnym momencie staje się tępy - jak typowy filtr. Teraz przejdźmy do nowego odkrycia Ziaji - odkrycia nowego znaczenia matujący. Bo, najwyraźniej matujący oznacza świecący się
A Wy miałyście styczność z tym produktem?
Mam jeszcze jeden produkt z "nowym znaczeniem" owego matu, ale o nim niedługo ;) A Wy jakie znacie produkty z "nowymi znaczeniami"?
D.
Mam go i przy ilościach jakie aplikuję na prawdę zdziwiłabym się gdyby był w stanie mnie zmatowić ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję tonującą, ale niestety zostawiała tak obrzydliwy, tłusty film na skórze, że nie dałam rady za długo jej używać. Niby po przypudrowaniu skóra się nie błyszczała, ale pod palcami czuć było ten niemal ociekający tłuszcz. Co ciekawe, faktycznie nie wpływało to negatywnie na trwałość makijażu... Raczej jednak do niego nie wrócę. Obecnie używam filtru SPF 25 z Soraya i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale jeśli się błyszczy nie użyłabym go pod makijaż:(
OdpowiedzUsuńNie widziałam go jeszcze, ale niestety miałam kilka ich kosmetyków i no cóż... ich obietnice matu=u mnie błysk dwa razy większy niż normalnie, a mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, więc nie dla mnie te cuda, a szkoda, bo całkiem dobra polska firma, z przystępnymi cenami.
OdpowiedzUsuńMam też pastę oczyszczająco z ich nowej serii "liście manuka" i niestety, po 3 tygodniach używania co 2-3 dni cera świeci się znacznie bardziej niż wtedy, gdy kosmetyku nie używałam.
naszczęscie go nie znam
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale nie kupię, bo nie sięgam po aż takie wysokie filtry :) U mnie 25-30 to standard :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, i jakoś nie bardzo mam ochotę sięgnąć po niego ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię matującą emulsję z SPF50 vichy ;)
OdpowiedzUsuńNie używam filtrów, ale chyba czas najwyższy zacząć.
OdpowiedzUsuńObawiam się mimo wszystko właśnie podobnej sytuacji...
Mam go, i owszem matowa twarz po nim na pewno nie jest ;) Ale swieci się trochę mniej niż zwykle filtry i może o to chodziło producentowi...
OdpowiedzUsuń